Joya

Dean

-widzieliście taniec Blair... Dean spojrzał na Blair. -ma w sobie ten żywioł.
-co nie Mel?

Gość

Chuckowi nie podobał się ten cały Dean.
Cały czas przenikał go wzrokiem.
Zauważył to jak się patrzy na MElindę, jego Melindę.

Melinda

-tak masz rację, o mało co rura nie zaczęła się palić. Mel gniewnie spoglądała na nowo przybyłych.

Dean

-Mel... hmm a co ty byś powiedziała na takie wyzwanie...
Dean przeszywał wzrokiem, Melindę.

Blair

Blair siedziała i nie odzywała się. Piła swoje martini i co chwila spoglądała na Deana.
- Moje croissanty. - szepnęła tak, by tylko Dean słyszał.

Gość

Chuck przeszył gniewnym wzrokiem Deana.
Musiał coś z tym zrobić.
- Mel, może pojedziemy nad morze? - zapytał chcąc uwolnić się od Deana.

Melinda

-mam swój poziom... i nigdy bym tego nie zrobiła po to by zadowolić, takich facetów jak ty. np. Stwierdziła. Nadal uciekając wzrokiem od Deana.
-a zwłaszcza po co ci ja? Kliknij palcem, może znów jakaś wskoczy ci na kolana.

Blair

Blair spojrzała na przyjaciółkę.
- Też mam swój poziom, a przy okazji umiem się dobrze bawić. - warknęła.

Melinda

-tak to chyba dobry pomysł. Mel spojrzała na Chucka.
//blair, zatrzymaj c. musze się deanem zająć, xd///

Dean

-Blair masz rację.. to był przecież zabawa. Mel widzę że za bardzo wszystko bierzesz do siebie, to ostatnio w clubie. I teraz.. nie chciałem sprawić ci przykrości.

Blair

- Chuck... - zaczęła Blair.
- Szukam dobrej nieruchomości by otworzyć swój sklep odzieżowy. Gdzie mogę znaleźć dobre miejsce? - zapytała Blair chcąc zatrzymać Mel i Chucka.

Melinda

Mel spojrzała pewnie prosto w oczy Deana.
-umiem się świetnie, bawić i nie biorę wszystkiego do siebie, po prostu nie lubię być oszukiwana, i traktowana jak ktoś pokroju taniej laski.

Dean

-Mel oświeć mnie! Kto cię ostatnio tak traktował, dorwę i zabiję drania. Dean przybrał lekki ton głosu.

Gość

Chuck połknął haczyk. Popatrzył z zainteresowaniem na Blair.
- Jeśli chcesz, przygotuję Ci zestawienie na jutro. Osobiście nie znam dobrze jeszcze BH, ale moi doradcy na pewno coś znajdą. - odpowiedział Blair.

Melinda

-Dean proszę cię... zachowaj to dla siebie i swojej koleżanki. Tu Mel spojrzała na Blair.