Joya

Nate · Gość

-Poczekam ile będzie trzeba. A potem odwiozę Cię do domu. -odparł z troską w głosie. Był zadowolony z decyzji Blair.

Melinda

-postaram się. Odpowiedziała z delikatnym uśmiechem. Po czym wyszła za Chuckiem.

Blair

Blair szybkim ruchem ubrała swoją sukienkę oraz zapięła łańcuszek. Chwyciła torebkę w ręce i ruszyła z powrotem do stolika. Gdy zobaczyła Nate'a jej usta same wykrzywiły się w uśmiech.
- Już jestem. - powiedziała Blair jakby nie było jej całą wieczność.

Nate · Gość

-Nie mogłem się doczekać, aż wrócisz. -zaśmiał się. Widok ubranej Blair może nie był tak intrygujący, jak brak sukienki, ale Nate poczuł się spokojny.
-Przykuwasz uwagę wszystkich mężczyzn. -powiedział konspiracyjnie. -Nawet barman nie może od Ciebie oderwać wzroku.

Blair

Blair mimowolnie zaśmiała się. Schlebiało jej to.
- Oni mogą jedyne co, to sobie popatrzeć. - powiedziała Blair opierając się o stolik.
- Ja gdy jestem przy Tobie, nie jestem w stanie nawet na nich spojrzeć. - mruknęła Blair. Była to prawda. Uwaga Blair skupiała się tylko na chłopaku z uroczymi dołkami w policzkach. Blair aż sama nie mogła w to uwierzyć, tak bardzo bała się sparzyć, ale nie chce wyjść na histeryczkę.

Nate · Gość

-Cieszy mnie to. -odpowiedział. Znał ją od dzisiaj, a czuł jakby przebywali razem od lat. To było coś niesamowitego.
-Niestety muszę jutro iść rano do pracy. -zasmucił się. - Odwieźć Cię do domu. -zapytał, patrząc na nią wzrokiem zbitego psa.

Blair

- Jeśli to nie problem. - powiedziała smutno Blair.
- Mam nadzieję, że będę miała Cię okazję jeszcze zobaczyć. - dodała poprawiając dekolt sukienki, który był delikatnie przesuniętym, po tym jak pospiesznie się ubierała. Na myśl o tym, że musi pożegnać się z Nate'm poczuła jakąś pustkę.

Nate · Gość

-Oczywiście, że nie problem. -uśmiechnął się. Delikatnie złapał ją za rękę i poprowadził za sobą do wyjścia.
-Bądź pewna, że jeszcze się spotkamy. -szepnął jej do ucha, kiedy wychodzili z klubu.

Blair

Blair posłusznie poszła z Nate'm. Delikatnie przytrzymała jego rękę.
"Dzisiejszy dzień dobiega końca" pomyślała.

Gość

Jenny zajechała taksówką pod klub. Nie wiedziała gdzie się znajduję, taksówkarz polecił jej ten klub. Jenny wysiadła powoli i ruszyła w stronę wejścia. Już u progu dobiegły do niej piski dziewcząt i głośna muzyka.
- Czas się zabawić.

Gość

Jenny podeszła do baru. Po prosiła, by barman polecił jej dobrego drinka.
Upił mały łyk.
- Naprawdę dobry. - uśmiechnęła się do barmana.
Jen odwróciła się do tyłu i szukała jakiejś znajomej twarzy, lecz na próżno.
Nie znała tutaj nikogo.

Gość

Claire weszła do klubu. Rozejrzała się za jakimiś znajomymi twarzami, ale oczywiście nikogo nie widziała. Podeszła do baru. Obok niej siedziała, oczywiści nieznajoma, blondynka. Claire zamówiła martini i zaczęła się rozglądać, bo wciąż miała nadzieję, że jest tu ktoś kogo zna.

Gość

Jen zobaczyła sympatycznie wyglądającą dziewczynę, która się przysiadła.
- Hej, jestem Jen. - podała rękę dziewczynie.

Gość

- O hej - powiedziała z uśmiechem Claire. - Jestem Claire. Nie widziałam Cię tu wcześniej... Jesteś nowa czy po prostu po raz pierwszy tu przyszłaś? - spytała.

Gość

- Dzisiaj przyjechałam do miasta. - dziewczyna spuściła głowę.
- I jestem kompletnie przerażona. Nowe miasto, nie znam nikogo. - dziewczyna postukała paznokciami o szklankę.