The KeyClub

Dean

Dean zamyślił się na chwilę.
-wydaję mi się , że mogę się dla ciebie poświęcić. Po chwili odebrał komórkę.
-przepraszam, ale praca wzywa, może cie odwieźć. ?

Melinda

-nie okey, a ja tu jeszcze zostanę. Chłopak wyszedł, obdarowując przy tym melindę, uśmiechem. Przez który serce dziewczynie łomotało.

Założyciel

Quinn nigdzie nie mogła zauważyć Blair. Zrezygnowana wróciła do klubu i skierowała się w stronę baru. "Muszę się czegoś napić" pomyślała.
Usiadła przy barze. Podszedł do niej barman Tom.
- Margaritę poproszę - powiedziała.
- Już się robi. - odpowiedział i podał jej drinka.

Gość

- Witam śliczną Panią. - powiedział Chuck do dziewczyny, która zamówiłą margaritę.
- Jestem Chuck, Chuck Bass. - dodał.
- Na mój rachunek ta margarita - dodał do barmana.

Melinda

Melinda popijała, drinka, rozglądając się po clubie. Jej uwagę zwróciła Quinn, i jakiś tajemniczy facet przy niej.

Założyciel

- Jestem Quinn. - powiedziała uśmiechając się do Chucka Bassa. - Jesteś nowy w mieście? Nie widziałam Cię tu wcześniej. - dodała uśmiechając się czarująco.

Gość

- Właśnie przyjechałem. Nie zdążyłem wejść do domu. Po prostu musiałem zobaczyć tutejsze kluby. - odpowiedział.
- Może możesz mi coś polecić ? - zapytał popijając whisky.

Założyciel

Quinn uśmiechnęła się.
- Zależy co lubisz. W Beverly Hills jest wszystko. Pod warunkiem, że wiesz gdzie szukać.

Gość

- To może, któregoś dnia zabrałabyś mnie na wycieczkę bo Beverly Hills? - zapytał nowo poznaną dziewczynę.

Melinda

Mel wstała, całkowicie otępiało. Nie tylko po drinku, co przede wszystkim z nudy. Uśmiechnęła się do Quinn, zostawiła na stole banknot. Po czym wyszła z klubu.

Założyciel

- Nie wydajesz mi się kimś, kto by potrzebował pomocy w odnalezieniu się w BH. - powiedziała. Zastanawiała się co się stało z Blair i jak idzie Mel z komisarzem Winchesterem. Rozejrzała się po klubie.

Gość

- Pozory mylą. - powiedział z uśmiechem Chuck.
- Bądź jak wolisz, możesz przedstawić mi Twoją koleżankę, która mnie oprowadzi po najmniejszych zakamarkach Beverly Hills.

Założyciel

- Moją koleżankę? A którą chciałbyś poznać?

Gość

- A mogę wszystkie? - zażartował.
- Nie wiem, nie znam ani jednej Twojej koleżanki więc nie mam w kim wybierać.

Założyciel

- Trochę źle trafiłeś, bo wszystkie już wyszły. Zostałam tylko ja.