Znaleziono 98 wyników

- jak chcesz.. a mogło by być miło. Wzruszył ramionami.
- w takim razie żegam. Popatrzył jeszcze chwilę na Prue, aż dziewczyna spuściła wzrok po czym wyszedł.

- a pomyśleć że kiedyś tak prosiłaś bym został. Doszedł do niej.
- na noc. Dodał głaskając ją po policzku.
- jak byś chciała mogę dla ciebie zrezygnować ze swoich wieczornych planów.

- chiałem się pozbyć Kim.. Zaśmiał się.
- cieszę się że nie wyjeżdżasz.. kogo ja bym dręczył?

- no już dobrze, dobrze. Uśmiechnął się.
- w zasadzie to już nie muszę się pytać bo jak widzę nie wyjeżdżasz...

- co tak niemiło kochanie, się do mnie zwracasz? Spojrzał na nią z ukosa.
- że Kim mnie nie lubiła.. to wiedziałem zawsze. Zaśmiał się.

- pa pa Kimberly.. i słyszałem tą oblegę. Zaśmiał się.

James zaśmiał się. - zawsze lubiłem twój charakterek Kim...
- teraz na serio Prue poproś Kimberly by już sobie poszła, zajmnie nam to z 5 minut. Zwrócił się do Prue.

- najpierw muszę z tobą pogadać. -.. na osobności. Dodał ze złośliwym uśmiechem.

- jakie miłe przywitania od mojej dziewczyny i jej przyjaciółki, niegdyś mojej kumpeli... ups.. mojej byłej dziewczyny i byłej kumpeli. Odparł i na luzie wszedł do środka omijając dziewczyny. Spojrzał ...

- piękna Kimberly... Zaśmiał się, opierając o framugę.

- pozdrów swojego księcia. Uśmiechnął się cwanie.

- wyjeżdżasz? Spytał zainteresowany.

- nic na to nie poradzisz, skarbie. Uśmiechnął się do niej.

James spoważniał. - od takich rzeczy nie uciekniesz, to zawsze wróci. Odparł.
- ale czym się tu przejmować.. to Bev. Hills a nie szkoła katolicka. Zaśmiał się.
Spojrzał uważnie na milczącą Prue. - n ...

- szczerze ci powiem, zaskoczyłaś mnie... w to że dochowasz mi wierności nie wierzyłem, ale orgie... Zaśmiał się. - to było mocne.