Dzika plaża

Liam

- Słodziakiem? - uniósł brwi. - Jestem słodziakiem? - zapytał. - Nie prowokuj mnie Diablico. - powiedział ze złośliwym uśmieszkiem i pocałował ją.

Gość

Dziewczyna roześmiała się.
-Dobrze już nie będę. -rzuciła. -Zbierajmy się już. -dodała, wstając. -Chłodno się zrobiło.

Liam

- No faktycznie może być Ci zimno, bo z tego co mi wiadomo, to Diabły są przyzwyczajone do wysokich temperatur. - powiedział, zapinając guziki koszuli.

Gość

-Bardzo śmieszne. -pokazała mu język i narzuciła na siebie sukienkę. - A Pysiaczkowi nie jest zimno. -jęknęła i ze złośliwym uśmiechem, spojrzała na chłopaka.

Liam

Pokręcił głową.
- Nie dam się w taki sposób sprowokować. - powiedział i skrzyżował ręce na piersi, przyglądając się dziewczynie.

Gość

Dziewczyna uśmiechnęła się i podeszła do chłopaka, po czym objęła go w pasie.
-Oj nie złość się. -mruknęła słodko. -Ja tylko tak sobie żartuję.

Liam

- Nie. - odpowiedział. - Teraz jestem twardy i niewzruszony. - powiedział. - Na nic Twoje słodkie słówka. Nie złamię się. - powiedział przybierając poważny ton, jednak nie mógł powstrzymać uśmiechu.

Gość

-Ohh Mój Liamek się obraził. -szepnęła, po czym stanęła na palcach i lekko go pocałowała. -No nie bądź takim bad boy'em. -mruknęła.

Liam

- Nie mogę nie być. - odpowiedział wzruszając ramionami. - Mam to za głęboko zakorzenione. - powiedział. - Zresztą...Ty takich lubisz. - dodał z łobuzerskim uśmiechem.

Gość

-Ale nie lubię kiedy udajesz obrażonego na mnie. -uśmiechnęła się zalotnie i pogładziła go po policzku. -Przecież na mnie nie można się długo gniewać.

Liam

- Ale ja się przecież nie gniewam na Ciebie. - odpowiedział. - Teraz jestem po prostu taki jak zawsze. - powiedział wzruszając ramionami.

Gość

-Chyba wolę jak jesteś 'uczuciowy i wrażliwy'. -zacytowała jego słowa i uśmiechnęła się pod nosem. -W głębi duszy nie jesteś taki zły. -dodała.

Liam

- W głębi może nie, ale na zewnątrz jestem. - powiedział wzruszając ramionami. - I nic na to nie poradzę.

Gość

-Dobrze, dobrze. -dodała beztrosko. -Nie mam zamiaru się sprzeczać z Tobą o coś takiego -wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się lekko. -Muszę jechać. -pocałowała go. -Odwieźć Cię? -zapytała i po chwili dodała. -Dlaczego nie masz samochodu?

Liam

- Bo mam motor. - odpowiedział. - Muszę coś jeszcze załatwić. - powiedział. - Zdzwonimy się. - rzucił i pocałował ją na do widzenia.