Ogród

Gość

- Wszystko w porządku ? - zapytała podchodząc do dziewczyn
- O cholera - dodała, kiedy zobaczyła te wszystkie nagrobki

Melinda

Mel poszła za Bi i Vinem. - chcę do domu. Znów mruknęła. - nie możemy iść na pieszo..
- znaczy Bi nie może. Zasępiła się.

Melinda

Mel ze Slimem weszli do ogrodu, i nie przestępując progu cmentarza,dziewczyna usiadła na ławeczce.
- cudowny ogród, nie? Zaśmiała się. - radzę nie wchodzić na cmentarz, bo jeszcze zawadzisz o jakieś wystające części ciała. Zastrzegła z obawą spoglądając na nagrobki.

Gość

-Nie martw się nie mam zamiaru się tam zapuszczać. -pokręcił głową. -Jakoś specjalnie ludzkie szczątki nigdy mnie nie pociągały. -pokiwał głową.
-Taa.. Pięknie tu. -mruknął.

Melinda

- ten zamek wygląda na na prawdę opuszczony, a przecież ktoś zmienia tu pościel, bo w każdym łóżku jest taka świeża. Mruknęła Mel.
- jakby ktoś robił sobie z nas jakieś głupie żarty.

Gość

-Może jesteśmy w ukrytej kamerze? -zapytał, oglądając się za siebie.
-Albo ktoś tu spędza wakacje. -prychnął z uśmiechem.

Melinda

- tak spędza tak jak my. Zaśmiała się.
- tylko wiesz, jeśli jest tu gdzieś ukryta kamera, to musiała nagrać nas.. i miał by ktoś co oglądać. Mel zrobiła przestraszoną minę. - powiedz mi że tu nie ma żadnych kamer!

Gość

-Niech sobie pooglądają jak chcą. -wzruszył ramionami.
-Ja się nie mam czego wstydzić. -zachichotał.
-Luz dziecino.-szturchnął ją w ramię. -Nie ma tu nic. -zachichotał.

Melinda

- jakby tu były jakieś kamery, to przecież byśmy je zauważyli. Mruknęła i zaczęła się rozglądać. Mel spojrzała w niebo. - pogoda się polepszyła... szkoda że drogi są rozmyte, tak to byśmy mogli wreszcie stąd się wydostać.

Gość

-No szkoda, szkoda. -pokiwał głową.
-W sumie jedna noc w te, czy we te. -odparł. -Jakoś przeżyjemy. -uśmeichnął się.

Melinda

- w nocy to tu jest najstraszniej. Wzdrygnęła się.
- wszystkie duchy się budzą. Zaśmiała się.
- ale czego ja mam się bać, z taki ochroniarzem. Uśmiechnęła się łobuzersko.

Gość

-No oczywiście, że nie masz czego. -wypiął dumnie pierś.
-Mi tam duchy nie straszne. -uśmiechnął się i pstryknął ją palcem w ucho.

Melinda

Mel szturchnęła w ramie Slima. - z kim ja się zadaje. Mruknęła śmiejąc się.
- mi się wydaje, że jakbyś stanął w oko w oko z takim prawdziwym duchem to byś wymiękł. Powiedziała ze złośliwym uśmiechem. - a tu nie wiadomo czy na prawdę nie są..

Gość

-Nie wiem, nigdy nie stanąłem w oko w oko z duchem. -wzruszył ramionami.
-Ale miałem kiedyś przystawiony pisyolet do głowy. -rzucił. -Też niezła adrenalina jest. -pokiwał głową.

Melinda

- to straszne, całe szczęście że wyszedłeś z tego cały i zdrowy. Mel potrząsnęła głową.
- to prawda, że w takich momentach całe życie, przelatuję przed oczami? Spytała.