Sportowy

Gość

- Chyba jakiś dobrych butów. Wygodnych. - powiedziała. - Nie byłam na biwaku odkąd skończyłam 10 lat, nie mam pojęcia co trzeba szukać. - zaśmiała się.

Blair

- Może jeszcze jakieś bluzy. - powiedziała przeglądając wieszaki z bluzami. - Przecież nie wyskoczymy w sukienkach, jakieś jeansy powinnam mieć w domu. - dodała.

Gość

- Bluzy, bluzy.. - przeszukiwała wieszaki. - Bluzki też chyba jakieś się znajdą. - powiedziała. - Mam nadzieję, że będzie ciepło.

Blair

- Musi i nie może padać. - powiedziała kręcąc głową. - A jak Ci się układa z Damon ? - spytała wychylając głowę z nad jednej z bluz.

Gość

- Dobrze. - wzruszyła ramionami. - Ale czasami mi się wydaje, że traktuje mnie jak małe dziecko. - powiedziała z westchnięciem.

Blair

- Jak małe dziecko ? - spytała unosząc brwi do góry. - Dlaczego ?

Gość

- Ja wiem, że on się o mnie martwi i troszczy. - odpowiedziała. - I nawet nie mogę się na niego powkurzać. I jak małe dziecko się czuję.

Blair

Blair zaśmiała się pod nosem. - Jesteś jego oczkiem w głowie. - powiedziała przymierzając parę butów. - Kto by pomyślał, że się tak zmieni.

Gość

- Kiedyś był zupełnie inny. - uśmiechnęła się. - A teraz jak się na niego wkurzę, to taki kochany się robi, że po porstu nie potrafię się na niego gniewać.

Blair

Blair roześmiała się. - A myśleliście nad ślubem ? - spytała. - Nawet pierścionkiem się nie pochwaliłaś. - powiedziała udając oburzoną.

Gość

- Aaaa zapomniałam się. - uśmiechnęła się. - Tyle się działo, że zapomniałam. - podeszła do Bi i pokazała pierścionek. - Słyszałam, że maczałaś palce w wybieraniu go. - uśmiechnęła się. - Jest cudowny.

Blair

- Pomagałam w wyborze. - powiedziała z uśmiechem. - Śliczny. - zachwyciła się. - Jak Damon wszedł do jubilera i zaczął oglądać wszystkie te pierścionki, to wyglądał jak małe, zrozpaczone, zagubione dziecko. - roześmiała się. - A na kiedy planujecie datę ślubu ?

Gość

- Jeszcze nie wiem. - wzruszyła ramionami. - Ale nie chciałabym brać ślubu z wielkim brzuchem. - zaśmiała się. - Lepiej bym wyglądała w sukni ślubnej jak jestem jeszcze chuda.

Blair

- Będę mogła pomóc wybrać suknię ? - spytała błagalnym tonem. - Proszę, proszę, proszę.

Gość

Elena zaśmiała się.
- No jasne. - odpowiedziała. - Pewnie jakbym sama tam weszła, to bym w końcu nic nie kupiła. Pomoc mile widziana. - uśmiechnęła się.