Vidal Sassoon

Gość · Wysłany: Pon 15:36, 29 Mar 2010 Temat postu:

-Przykro mi. -zwróciła się do Rejczel, widziała, że jest przybita. -Zresztą szczerze powiedziawszy, zaskoczyłaś mnie. -powiedziała lekko. -Nie myślałam, że to też dla Ciebie, miłość i te duperele. -zaśmiała się delikatnie, ale Rejczel smutna mina nie schodziła z twarzy. -Oj Gatina, nie dołuj się. Nie ten, to następny. Wiesz, że Ty sobie poradzisz, mogłabyś mieć każdego. -chciała ją pocieszyć. -Patrz jaka fajna z Ciebie dupa, kto nie chciałby poszaleć z modelką? -szturchnęła ją w ramię śmiejąc się.

Gość · Wysłany: Pon 15:39, 29 Mar 2010 Temat postu:

-No właśnie, wszyscy chcą tylko ze mną szaleć, nikt nie bierze mnie poważnie. -fuknęła. -Ale dobra, nie chcę o tym gadać, bo jeszcze rzeczywiście wpadnę w dół i potem z niego nie wyjdę. -lekko się zaśmiała. -I wiem, że jestem fajna dupa, nie musisz mi mówić. -chichrała się dalej. -No dobra, teraz Ty mów, co chciałaś. -spojrzała na nią spod byka. -Poza tym patrz, ten gościu z Garniera cały czas się na nas gapi, widzisz?

Gość · Wysłany: Pon 15:44, 29 Mar 2010 Temat postu:

-No, w końcu brzmisz jak Gatina. -zaśmiała się. -No właśnie widzę, że się gapi, ale co mu się dziwisz, ma ładne widoki w końcu, więc niech podziwia. -buchnęła śmiechem. -A co ja chcę to już Ci mówię. -zaczęła cwanie. -Gadaj co wiesz o mojej operacji, a wiesz na bank wszystko. Tylko proszę Cie, nie wciskaj mi kitów, że były małe komplikacje ale to nic takiego i że powinnam się cieszyć, że widzę, bo to najważniejsze. Słucham wszystkiego, widzę już Twoją minę. -zamroziła ją wzrokiem.

Gość · Wysłany: Pon 15:49, 29 Mar 2010 Temat postu:

Rejczel zaśmiała się.
-No dobra, powiem Ci, co mi w sumie szkodzi, poza tym nie wiem czemu każdy to przed Tobą ukrywa, powinnaś wiedzieć, wtedy Cię ochronią, a nie tym głupim milczeniem i gierkami. -wzruszyła ramionami wzdychając. -Najwyżej mnie Ucker zabije, ale cóż, jego to da się łatwo przeprosić. -uniosła brwi do góry ze śmiechem. -No więc, Twoja operacja się udała, ale po niej, jak Cię już przewieźli do normalnej sali, to ktoś przebrany za doktorka wszedł do Ciebie i powyrywał i poprzecinał kabelki, chyba wiadomo w jakim celu. -skrzywiła się. -Ktoś Cię musi nieźle nieznosić, Duleczko. -spojrzała spod byka.

Gość · Wysłany: Pon 15:51, 29 Mar 2010 Temat postu:

-Zajebiście. -kiwnęła głową z niedowierzaniem. -Ale co było dalej? -spytała zdezorientowana. -Taa, 'małe kompikacje'. -syknęła wnerwiona pod nosem. -Możesz powiedzieć Uckerowi, żeby się wypchał ze swoim prezentem. -fuknęła obrażona.

Gość · Wysłany: Pon 15:55, 29 Mar 2010 Temat postu:

-Dalej Twój ukochany Chuck wszedł w porę i wezwał lekarzy, na szczęście wszystko się udało i odzyskałaś wzrok, ale do Twojego wybudzenia nie było nic wiadome. -mówiła. -Masz szczęście Pardo. -dodała puszczając oczko. -Ojj i nie bądź na nich zła, też bym wolała nie być robiona w bambuko, ale wiesz jak jest. -wywróciła oczami.

Gość · Wysłany: Pon 16:00, 29 Mar 2010 Temat postu:

-Pfff. -fuknęła pod nosem, zaczęła się nad tym wszystkim zastanawiać, kto mógł coś takiego zrobić. -I tak jestem zła i będę zła. -rzuciła z fochem. -Zajebiście, zajebiście. -pomrukiwała wściekła pod nosem. -Z moim ojcem też się rozprawię, znowu zaczyna mnie traktować jak małe dziecko. -wściekała się dalej. Po chwili wróciły fryzjerki, zajęły się włosami Dul i Rejczel, wysuszyły im głowy i ułożyły fryzury.

Gość · Wysłany: Pon 16:04, 29 Mar 2010 Temat postu:

-Dobra, nie myśl już o tym, popatrz jakie jesteśmy boskie. -zaczęła czochrać swoje włosy. -Aż mi się humor poprawił. -westchnęła. -Chodź, płacimy i wychodzimy. -Rejczel pociągnęła za sobą Dul, poszły uregulować farbowanie i skierowały się w stronę wyjścia, ale facet który przez cały czas śledził wzrokiem dziewczyny zatrzymał je, podszedł do Dul i zaczął rozmowę.

Gość · Wysłany: Pon 16:20, 29 Mar 2010 Temat postu:

-Dul Pardo, prawda? -spytał Dul z tajemniczym uśmiechem.
-Taak.. -wydukała niepewnie, była zaskoczona, że ktoś ją może kojarzyć. -O co chodzi?
-A co Ty taka zdziwiona, pisano o Tobie w gazetach, doskonale wiemy kim jesteś. -powiedział uśmiechając się. -Mamy dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia. -spojrzał na nią spod ukosa. -Aha, ale zanim ją usłyszysz, jeszcze jedno. W żadnym wypadku nie przyjmujemy odmowy. -pogroził palcem śmiejąc się.
-Mam rozumieć, że mam tylko jedno wyjście? -wybuchła śmiechem. -No ale dobrze już tak na poważnie to słucham. -Dul spojrzała spod byka na tego faceta.
-No więc, chcemy abyś została twarzą swojego koloru włosów w naszej firmie. Jesteś idealna, by reklamować naszą farbę, wyrazista, do tego robisz karierę, więc będziesz przyciągać uwagę. Kontrakt z pewnością będzie dla Ciebie opłacalny i będziesz zachwycona. -zaproponował. -Nie masz się nad czym zastanawiać, długo na Ciebie czyhaliśmy i w końcu się udało, nie daj się prosić. -zachęcał.
-Byłoby świetnie. -powiedziała zachwycona. -Jasne. -pisnęła bez zastanowienia godząc się na wszystko.
-Cudownie. -odparł zadowolony. -Możemy prosić, więc o kontakt z Tobą?
-Jasne, już podaję numer. -podyktowała zadowolona numer do siebie.
-Więc będziemy w kontakcie. -powiedział z uśmiechem. -Do usłyszenia! -pożegnał się z Dul i skinął na Rejczel.

Gość · Wysłany: Pon 16:22, 29 Mar 2010 Temat postu:

-Pardo, Ty szczęściaro. -szturchnęła ją w ramię opuszczając salon.

Gość · Wysłany: Pon 16:24, 29 Mar 2010 Temat postu:

-Zasłużyłam. -pokazała jej język śmiejąc się. -Haha, ale tak na serio, mega się cieszę, kontrakt z Garnier, cudownie. -pisnęła szczęśliwa. -Chociaż jedna dobra wiadomość jak na ostatnie dni. -powiedziała ot tak. -To co, podwieźć Cię na chatę? -spytała.

Gość · Wysłany: Pon 16:26, 29 Mar 2010 Temat postu:

-Będziesz nam teraz załatwiała darmowe wejściówki do fryzjera. -zaśmiała się. -Jasne, podwieź mnie. -rzuciła z uśmieszkiem i wsiadła do wozu Dul po czym odjechały spod VS.

Gość

eN wracała z pracy i wstąpiła do salonu.
-Cześć Tom. -cmoknęła swojego fryzjera w policzek.
-Witaj kochana. -odparł. -Co dziś robimy?
-Upiększamy. -westchnęła i opadła na fotel. -Zaskocz mnie. Oddaje się całkowicie w Twoje cudowne ręce. Tylko nie ma dużych cięć. -zastrzegła i przymknęła oczy, a Tom wziął się do roboty.

Gość

-Skończyłem księżniczko. Możesz podziwiać. -rzekł Tom. Dziewczyna zerknęła w lustro i zaniemówiła.
-Wow. -wydukała po chwili. -Nie spodziewałam się ciemnego koloru. -dodała i przejechała ręką po włosach.
-Wyglądasz nich dobrze. -rzucił urażony. -Lepiej niż w blond. Zaufaj mi. Jak Ci się nie spodoba to będziemy mogli przefarbować za kilka dni, ale odradzałbym.
-Jasne. -uśmiechnęła się do niego. -Będziemy w kontakcie. -rzuciła i cmoknęła go w policzek, po czym wyszła z salonu.

Gość

eN weszła do salonu i uściskała Toma.
-Jednak musimy znów przefarbować. Kocham być blondynką. -zaśmiała się i usiadła na fotelu.
-Skoro chcesz. -wymamrotał fryzjer i wziął się do roboty, pomrukując coś pod nosem.