Salon

Melinda

Melinda weszła do salonu.
-ha! a mówił że nie stroi się jak dziewczyna. Powiedziała to na tyle głośno by jej brat to usłyszał. Po chwili z morderczą miną skierowaną do siostry wszedł do salonu
-to co lecimy?

Blair

Blair wstała.
- Jasne. Możemy lecieć. - uśmiechnęła się.
- Mel, Gre dzisiaj do mnie napisała, może też będzie. - dodała Bi.

Melinda

-to super, stęskniłam się za nią. Stwierdziła Melinda po czym wyszła za Blair i bratem.

Blair

Blair stanęła przed drzwiami i delikatnie zapukała czekając na odpowiedź.

Melinda

Mel doszła do drzwi i je otworzyła.
-hej, wchodź. Melinda zachęciła przyjaciółkę.

Blair

- Hej. - powiedziała z uśmiechem Blair.
- Coś się stało ? - zapytała zmartwiona.

Melinda

-sama wiesz. Czego się napijesz? Spytała Melinda idąc w stronę salonu.

Blair

- Kawy. - uśmiechnęła się.
- Starczy mi alkoholu na długi czas. - dodała.
- Odczepił się Chuck od Deana ? - zapytała spoglądając na Mel.

Melinda

Melinda wstawiła ekspres do kawy. I zrzedła jej od razu mina, gdy przypomniała sobie o Deanie.-nie wiem właśnie, czy się odczepił. Mel zwróciła się do przyjaciółki. -..Blair co ty Chuckowi dałaś wczoraj?

Blair

Blair spuściła wzrok.
- Nic mu nie dałam. - powiedziała lekkim tonem Blair.
- Miałaś mi opowiedzieć jak dałaś mu kosza. - powiedziała podekscytowana.

Melinda

Mel usiadła na przeciw Blair.
-no więc... Chuck mi powiedział że bił się z Deanem o mnie, i to dlatego że Dean uważa mnie o swoją własność... Mel zamilkła. -... ale sama powiedz niby czemu miał mnie za swoją własność uważać, przecież ma Katie! Stwierdziła zbulwersowana Melinda.
-... poszłam po tym wszystkim do Chucka i powiedział że załatwił zwolnienie z pracy dla Deana, nie mogłam do tego dopuścić! -.... prosiłam by tego nie robił, zgodził się pod jednym warunkiem... że się z nim.... prześpię. Mel spuściła oczy. -...cóż tak bardzo się myliłam co do Chucka.

Blair

Blair odjęło mowę.
- Co za cham. - wydusiła z siebie. - A myślałam, że to jest dobry przyjaciel dla Ciebie. - narzekała. Przytuliła przyjaciółkę.
- Nie przejmuj się. Deanowi da spokój, razem coś wymyślimy by i Tobie dał. - powiedziała uśmiechając się.
- A co u Maxa ? - zapytała nieśmiało Blair czekając na wybuch gniewu.

Melinda

Mel wykrzywiła twarz w fazie złości, ale szybko go opanowała.
-a wszystko okey. Odpowiedziała nalewając do filiżanek kawy. Podała jedną Blair.
-a teraz twoja kolej...

Blair

Blair wzięła filiżankę od Mel i spojrzała na nią pytająco.
- Ja mówiłam Ci wszystko na bieżąco. - powiedziała.
- Pomijając fakt, że bez Twojej wiedzy spotykam się z Twoim kuzynem, a i wróciłam do domu rano. Wspominałam Ci o tym ? - powiedziała szybko aby odwrócić uwagę dziewczyny od pierwszego zdania.

Melinda

Mel aż otworzyła buzię, i zamrugała oczami. Wbiła wzrok w filiżankę by móc się uspokoić. Wstała i odwróciła się od Blair, wyglądało to komicznie. Potem raptownie się odwróciła i spojrzała z wyrzutem na Bi.
-moim bratem...! Wydukała.