Salon

Blair

Blair uderzyła się o sofę.
- Auć. - krzyknęła cicho kładąc sobie palec na usta.

Melinda

Melinda weszła do domu. Położyła książki na stoliku w salonie. Pobiegła do kuchni, wlała sobie całą szklankę wody. -moja głowa.... Pisnęła.
Wypiła ją jednym tchem, po czym połknęła aspirynę. Usiadła na sofie, odchylając głowę do tyłu. Czuła rozległy ból głowy, suchość w gardle, i wrażliwość na dźwięk.
-moja głowa...Znów pisnęła płaczliwym tonem.

Melinda

Melinda wbiegła do sypialni, -Maxxie, Maxxie! Niestety dom był pusty.

Melinda

Mel pociągnęła za rękę przyjaciółkę, weszły do salonu.
-idź do niego teraz! Nakazała a sama poszła do swojej sypialni.

Blair

Blair blada popatrzyła na przyjaciółkę.
- I co niby mam powiedzieć? - zapytała, ale Mel była już za drzwiami.
Bi delikatnie zapukała i uchyliła drzwi.
- Mogę ? - zapytała cicho.

Melinda

Melinda leżała pod kocem na sofie. Przełączała kanały w telewizorze szukając czegoś do obejrzenia. Podjadała czekoladki. -do bani... Mruknęła zajadając się kolejną czekoladką.

Blair

Blair stanęła przed drzwiami i zapukała.

Melinda

Mel aż się wzdrygnęła gdy usłyszała pukanie do drzwi. Odsunęła koc i wstała. Poprawiła roztargane włosy. I podciągnęła dresy.
Otworzyła drzwi i miną bez radości.
Spojrzała na przyjaciółkę.
-witaj Blair... wejdź.. Mruknęła ledwo słyszalnie.

Blair

Blair rozdziawiła buzię.
- Jak Ty wyglądasz ? - spytała przerażona patrząc na dresy, fryzurę przyjaciółki.
Weszła do pokoju i zobaczyła puste opakowanie po czekoladkach.
- To wymaga mojej interwencji. - usiadła i wskazała ręką by Mel siadła obok niej.
- Co się stało ? - spojrzała troskliwie.

Melinda

Mel usiadła na fotelu.
-co mogło się stać? Zapytała nie oczekując na odpowiedź.
-...mam tego dość Blair...wypadam z gry.. Odrzekła z przegraną miną.

Blair

- Opowiedz mi wszystko po kolei. - Blair spojrzała troskliwie na przyjaciółkę.

Melinda

Mel na samo wspomnienie poprzedniego wieczoru poczuła ból.Bezradność i beznadzieje.
Spojrzała tępo przed siebie.
-wczoraj byłam w klubie z Chuckiem, zauważył Deana i zaczął z tego powodu obscenicznie okazywać mi uczucia... Prychnęła z dezaprobatą. -i Dean... Tu się jej głos załamał. -chyba też ma problemy z męską dumą... bo stwierdził chyba że... Na jej policzkach pojawiły się łzy. Wytarła je szybko. -stwierdził że... nie mogę tak po prostu o nim zapomnieć, w tym celu próbował odświeżyć moją pamięć siłą....

Blair

- Pocałował Cię ? - rozmarzyła się Bi.
- Wiesz z jednej strony się cieszę, a z drugiej ubolewam, że tak na to reagujesz. Naprawdę nie chcesz mieć z nim już nic wspólnego ? - spojrzała przenikliwie na przyjaciółkę.

Melinda

-nie pocałował mnie, bardziej przypominało to akt przemocy! Stwierdziła oburzona.
-...dziś już wiem że nie chcę mieć z nim już nic do czynienia. Powiedziała to na tyle pewnie że można było jej uwierzyć gdy nie zagubienie w jej oczach..

Blair

Blair uśmiechnęła się pod nosem.
- Bronisz się jak możesz, ale przed przeznaczeniem nie da się uciec. - uśmiechnęła się.
- A Max już wyjechał ? - zapytała spuszczając głowę, nie wiedziała po co pytała, bo dobrze wiedziała, że wyjechał, ale może Mel powie coś więcej.