Nate 'n Al's

Dean

Dean wrócił do stolika. Usiadł na swoim miejscu, i dokończył grzyby.
Katie rzucała mu pytające spojrzenia, ale ignorował je.

Blair

/// Chuck wyszedł ///

Melinda

Mel wróciła do stolika. Zauważyła że Chucka już nie ma. Nie patrząc się na Deana, szukała portfela w torbie. Zauważyła jednak baknoty na stole.
-sorry ale na mnie też już czas. Pożegnała się spoglądając jedynie na Katie po czym wyszła z restauracji.

Katie · Gość

-czy dowiem się o co w tym wszystkim chodzi? Spytała.
-czemu dotknęłaś mojej ręki, to nie było przyjacielskie. Wyrzucił jej.
-to...ze starego przyzwyczajenie... Odrzekła spuszczając wzrok.
Dean wyjął banknoty z portfela, po czym wstał. Katie poszła za nim.

Melinda

Mel weszła do restauracji. Zajęła stolik. Maxxie usiadł obok niej. Po chwili kelner przyniósł menu.

Blair

Blair usiadła i rozejrzała się po restauracji. Jej ciało przeszła fala bólu, delikatnie zacisnęła pięści, żeby sobie z nią poradzić. Wzięła menu i zaczęła je od niechcenia przeglądać.
- Sałatkę Florencką oraz podwójne martini, a nawet potrójne. - powiedziała do kelnera nawet na niego nie spoglądając.

Melinda

-dla mnie ryż z owocami.. i sok truskawkowy... Mel uśmiechnęła się do kelnera.

Maxxie

dla mnie cola... i kurczaka w sosie pikantnym. Maxxie bez uśmiechu podał kartkę kelnerowi.

Blair

Kelner przyniósł zamówienia i postawił je przed nimi na stole.
- Zostajesz na stałe ? - zwróciła się w stronę Maxa. Blair pociągnęła duży łyk martini zagłuszając setki głosów w swojej głowie.

Maxxie

-jeszcze nie wiem.. Odparł zajadając się kurczakiem. Mel czujnie przyglądała się i jemu i jej. -co tam słychać... super piosenka Bi.

Blair

- Jutro ruszamy z pracą nad nową piosenką. - powiedziała gmerając widelcem w sałatce. Nie miała apetytu, od feralnego dnia prawie nic nie jadła.
- Będzie hm... Będzie w nią włożone więcej serca. - podsumowała.
- A rozglądałeś się za jakąś szkołą tutaj ?

Maxxie

-zobaczymy co przyniesie przyszłość. Odparł, popijając colę. -ee Mel a jak tam sprawy z Deanem?

Melinda

Dziewczyna zakrztusiła się sokiem. -...okey... okey. Odpowiedziała udając że jest zajęta jedzeniem.

Blair

- Melinda jest w fazie zapominania o Deanie. - wyjaśniła Blair dokańczając martini. Skinęła ręką na kelnera by jej dolał, ten w jednej sekundzie pojawił się przy niej i dolał.
Telefon Blair leżący na stole wibrował. Na wyświetlaczu ukazało się "Robin". Blair nacisnęła zieloną słuchawkę.
- Przepraszam na chwilę.
- Halo ?
- Tak, tak jasne. - powiedziała zrezygnowana.
- Jutro nie mogę, w jaką trasę ?
- Nie, zgadzam się tylko na obszar LA. - powiedziała i rozłączyła się siadając do stolika.

Melinda

-kto to? Spytała ot tak Mel, zajadając się owocami, które leżały na ryżu.