Plac zabaw

Maxxie

-to i tak z denerwowaniem się o finał. Uśmiechnął się łobuzersko.

Effy · Gość

- Zaraz, zaraz. - zamyśliła się przykładając palec do ust. - A gdzie jest Chris ? - puknęła się w głowę. - Ty mu kazałeś mnie tu sprowadzić ? Finału jeszcze nie ma kochaniutki, dopiero jesteśmy na starcie. - powiedziała z łobuzerskim uśmiechem.

Maxxie

-nie obwiniaj go.. obiecałem że jego karę biorę na siebie. Zaśmiał się.
Doszedł do niej i przyciągnął ją do siebie. -to co mam zrobić jeszcze? Spytał patrząc jej w oczy.

Effy · Gość

- To Ty masz mnie przeprosić. - powiedziała kręcąc głową. - Więc zdaje się na Twoją kreatywność. Jak to powiedziałeś, traktujesz to jako zabawę. - powiedziała ze złośliwym uśmieszkiem.

Maxxie

Maxxie westchnął. -a czy już dostatecznie się nie postarałem?Spytał ze skruszoną miną.
Wtopił palec w tort. Po czym ze złośliwym uśmieszkiem umazał nim nos Eff.
Wybuchł śmiechem. -ja wiem.. że to nie wlicza się do przeprosin.. ale nie mogłem się powstrzymać.

Effy · Gość

Eff spojrzała na niego groźnie, po czym zatopiła dłoń w torcie i dłonią przejechała po policzku Maxa. - Tak to ja mogę jeść tort. - dodała z łobuzerskim uśmiechem.

Maxxie

Maxxie się zaśmiał i wytarł.
-nie żal ci tego słodkiego tortu? Spytał.
-a ja znam jeszcze lepszą formę jedzenia toru. Zaśmiał się, i umazał jej usta kremem.
Po czym ją pocałował. -nie no pycha

Effy · Gość

- Faktycznie lepsza. - powiedziała z łobuzerskim uśmiechem oblizując się. - Powiedz mi, jak Ty to wszystko traktujesz ? Określ się Max. - dodała.

Maxxie

Pociągnął ją za rękę, i usiadł na huśtawce.
-sądzę że to ty pierwsza powinnaś się udzielić ?

Effy · Gość

Eff usiadła mu na kolanie i zaprzeczyła kiwając głową. - Ty powinieneś, bo ja Ciebie nie rozumiem. Zmieniasz się jak w kalejdoskopie.

Maxxie

-nie, nie.. to za tobą nie można nadążyć. Odparł pewnie.
-słucham.. Uśmiechnął się do niej łobuzersko.

Effy · Gość

- Jak to nie możesz za mną nadążyć ? - spytała unosząc brwi do góry. - To za Tobą nie można, jednego dnia sypiasz ze mną, drugiego dnia po mnie jedziesz i całujesz barbie. - wzruszyła ramionami. - A tak a propos, powiedz mi, jak całuje się plastik ? - spytała ze złośliwym uśmieszkiem.

Maxxie

-sądziłem że ci to spodoba.. moja niezależność.. nie chciałem być zlękła się tym że jestem tylko dla ciebie.. Spuścił wzrok.
-zależy mi na tobie.. tak to wygląda u mnie

Effy · Gość

- Chyba jednak wolę Cię takiego jakim byłeś, niż jakim się stałeś. - powiedziała zamyślając się. - Chodź dalej twierdzę, że powinieneś wyluzować, źle jest przeginać w którąś ze stron. - dodała. - Gadam jak potłuczona. - zaśmiała się.

Maxxie

Maxxie się zasępił.
-czyli niewarto było.. Mruknął i wstał.
-..Eff chyba sam muszę to przemyśleć.. Spuścił wzrok.
-ukroić ci tego torta? Westchnął.