Tor wyścigowy

Blair

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Limuzyna Czaka zatrzymała się. Pomógł Bi wysiąść i poprowadził ją na tor.
- KIedyś kochałaś jeździć konno. - uśmiechnął się.
- Mogłabyś zainwestować w kupno jakiegoś konia. - spojrzał na zdzwioną dziewczynę.

Blair

Blair zdziwiona rozejrzała się po torze, na którym ścigały się konie.
- Już zapomniałam, jak bardzo kocham te stworzenia. - westchnęła.
Do dwójki podszedł trener koni.
- Witam Panie Bass. - podał rękę Czakowi. - A to zapewne Blair. - uśmiechnął się czarująco. - Chuck wspominał, że może Pani chcieć kupić konia. Myślę, że ten byłby idealny, wskazał na biegającego kasztanka.

Gość

- Nazywa się Kharadaj. - powiedział Czak. - Jeden z najlepszych koni wyścigowych. - podsumował.
- Czak wspominał, że jeździsz konno. Chciałabyś spróbować ? - zapytał trener Bi. - Oh i jestem Sam. - powiedział uśmiechając się. Nagle rozległ się tupot kopyt. Trójka odwróciła się i zobaczyła biegnącego czarnego, szatana.
- Magnum. - powiedział Sam. - Diabeł, nie koń. Mało komu daje się dosiąść. Wredne stworzenie. - wytłumaczył Sam.

Blair

Bi nie zwracała na biegającego kasztana. Jej uwagę przykuł czarny koń.
- Owszem jeździłam. - mówiła patrząc się na Magnuma.
- I mogę się przejechać, ale na nim. - powiedziała ruszając w stronę czarnego konia.

Gość

- Cała Blair. - uśmiechnął się złośliwie.
- Jesteś tego pewna ? - zapytał Sam, a Blair pokiwała głową. Tam masz szatnię, ciuchy są dla Ciebie przygotowane. Idź się przebierz. - powiedział, a Blair ruszyła we wskazane miejsce.
- To na pewno dobry pomysł ? - Sam spojrzał na Czaka. - Tak. - powiedział.
Sam osiodłał konia, ten kilka razy ugryzł go i próbował kopnąć.
- Nienawidzę tego stworzenia. - warknął. Wyprowadził konia przed stajnię, a ten nie mógł ustać spokojnie, głośno rżał.

Blair

Blair wyszła i podeszła do Sam. Koń widząc ją głośno zarżał. Powoli podeszła i poklepała go po szyi. Koń tupnął kopytem, ale o dziwo się uspokoił, opuścił głowę i stanął spokojnie w miejscu. Blair się szeroko uśmiechnęła, wsadziła nogę w strzemię i po chwili siedziała na koniu. Sam poprowadził ją na tor i wprowadził do bramki startowej. PO chwili wprowadził drugiego konia, na którym siedział mały dżokej.
Blair zebrała wodzę i podniosła się do pół siadu. Dzwonek zadzwonił i bramki otworzyły się z hukiem, a Magnum wystrzelił jak rakieta. Blair zebrała wodzę chcąc go delikatnie przytrzymać. Koń nie reagował, wyprzedził o dwie długości swojego przeciwnika.
- Taki jesteś ? - szepnęła do konia. Popuściła wodzę dla konia pozwalając mu by biegł z takim tępem jaki chce. Magnum przyspieszył, serce Blair waliło jak oszalałe. Zapomniała już jaka to adrenalina.
- Wow. - Sam rozdziawił buzię. - Ona na nim jedzie. - pokręcił z niedowierzaniem głowom. Blair zebrała wodze po skończonym okrążeniu i zatrzymała konia, który posłusznie się zatrzymał kopiąc kopytem. Poklepała go po szyi.
- Jest wspaniały. - zachwyciła się.

Gość

Chuck zaśmiał się widząć zarumienioną Blair.
- A nie mówiłem ? - wyszczerzył się w uśmiechu.
- Kupię go. - śmiała się Blair, ale Sam przybrał smutną minę.
- Ten koń nie jest na sprzedaż. - zasępił się.
- Jak to nie jest na sprzedaż ? - warknął Czak na Sama, że ten aż podskoczył. - Właściciel nie zgadza się na sprzedaż. - wytłumaczył sam. - Zapytaj się go ile chce. Cena nie gra roli. - warknął.

Blair

Blair zeszła z konia i zatrzymała stajennego.
- Ja go odprowadzę. - powiedziała prowadząc konia w stronę stajni.

Gość

- Nie obchodzi mnie to ! - warknął. - Blair ma dostać tego konia. - krzyczał na Sama. - Chuck przestań na niego krzyczeć, to nie jego wina. - powiedziała pogodnie. - Sam gdybyś mógł porozmawiaj jeszcze raz z właścicielem. - powiedziała podając mu wizytówkę. - Jak coś to dzwoń do mnie. - powiedziała i poprowadziła Chucka do limuzyny.