Sala szpitalna.

Gość

- Jasne. Nieważne. Zapomnij. - powiedziała i odwróciła głowę w drugą stronę.

Gość

- Jak mogę Ci to wynagrodzić ? Pytaj, odpowiem, jeśli będę znał odpowiedź. - powiedział. - El, nie chce się z Tobą kłócić, kochanie.

Gość

- Pytałam, nie odpowiedziałeś. Nie mam więcej pytań. - odpowiedziała.

Gość

- Odpoczywaj teraz, Twoje zdrowie jest najważniejsze. - powiedział i pogładził ją po włosach. - Twoje i naszego dziecka. Ja będę tutaj cały czas. - dodał rozkładając się na fotelu.

Gość

- No jasne. - rzuciła odwracając się do niego tyłem.

Blair · Wysłany: Pią 21:34, 05 Mar 2010 Temat postu:

Lekarze zabrali Blair na badania, pozwolili się wykąpać i ubrali ją w czyste ubrania. Wwieźli ją na salę, przy drzwiach stawiając 4 ochroniarzy. Blair skuliła się na łóżku, wszystko ją bolało, do tego ataki paniki narastały. Usypiała na 5 minut i budziła się z krzykiem. Tak bardzo się bała.

Nate · Gość

Chłopak wbiegł do szpitala i odnalazł salę w której leżała Blair. Miał małe trudności z dostaniem się do środka, ale w końcu udało mu się przekonać ochroniarzy. Doskoczył do Blair i usiadł na jej łóżku i złapał ją w ramiona.
-Kochanie, tak się bałem. -wymamrotał, tuląc ją do siebie.

Blair · Wysłany: Pią 21:39, 05 Mar 2010 Temat postu:

Bi w pierwszym odruchu podskoczyła lekko ze strachu, a po chwili znowu się rozpłakała.
- Myślałam, że już Cie nie zobaczę. - po jej policzku płynęły łzy.

Nate · Gość

-Już jest dobrze. -pogładził ją po policzku i ponownie przyciągnął do siebie. -Tutaj jesteś bezpieczna. -wymamrotał, ale w tej samej chwili pomyślał, jak irracjonalnie musiały brzmieć jego słowa.
-Jestem z Ciebie dumny. -dodał i pocałował ją w czubek głowy.

Blair · Wysłany: Pią 21:45, 05 Mar 2010 Temat postu:

Blair zauważyła, że jej ręce ciągle mimowolnie się trzęsą, schowała je pod kołdrę. - Nie ma powodów do dumy. - powiedziała drżącym głosem. Blair wyjęła dłonie i pokazała 10 palców. - Tyle zostało do mojej śmierci. - szepnęła i zaniosła się płaczem.

Nate · Gość

-Bi o czym Ty mówisz? -wystraszył się. -Jakiej śmierci? Ty nie umrzesz! -dodał stanowczym tonem. Kiedy patrzył na nią serce ściskał mu żal, że nie może zapobiec jej cierpieniom.

Blair · Wysłany: Pią 21:49, 05 Mar 2010 Temat postu:

Blair opadła na łózko. - Przyszliby 10 sekund później, a bym umarła. - powiedziała bezbarwnym tonem zaciskając zęby. - Największe podziękowania należą się dla Deana i Mel, to oni zagrali w tą głupią grę.

Nate · Gość

Chłopak pokręcił z niedowierzaniem głową i złapał ją za rękę.
-Bi musisz się uspokoić. -zaczął ciepłym tonem. -Wiem, że nawet nie potrafię sobie wyobrazić tego, co przeszłaś, ale życie toczy się dalej. Jesteś silna, mądra i potrafisz sobie radzić. Oboje sobie z tym poradzimy.

Blair · Wysłany: Pią 21:56, 05 Mar 2010 Temat postu:

Blair przytaknęła głową, choć nie wierzyła w to zbytnio. - Jak sobie radziłeś ? - spytała słabym głosem lekko się jąkając. - Ja chyba całkiem nieźle, skoro raz udało mi się uciec. - uśmiechnęła się blado, podniosła się i przybliżyła do niego by się przytulić.

Nate · Gość

-Jesteś najdzielniejszą kobietą jaką znam.-pogładził ją po włosach. -Mam nadzieję, że już nigdy nie będziesz musiała stawać oko w oko z żadnym psycholem. -dodał cicho, ledwo panując nad złością. -Sukinsyn, zasłużył na śmierć. -wyrzucił z siebie przez zaciśnięte zęby.