Pokój dzienny

Liam

- Spokojnie, spokojnie. - powiedział starając się uspokoić dziewczyny - Przecież nic się tutaj nikomu nie stanie. - powiedział. - Tylko się trzymajmy w grupie. - dodał trochę ciszej.

Gość

- W grupie nic nam się nie stanie, na bank mamy przewagę liczebną. - zaśmiał się naciskając przełączniki. - CZyli nie ma ani zasięgu, ani prądu. Trzeba poszukać jakiś świczek, macie latarki może ?

Blair

Blair rozglądała się przerażona i oparła się głową o ścianę marząc by to był sen.

Gość

- Taaa - pokiwała głową. - Cały zestaw małego skauta.

Gość

- Raczej nie - odezwała się do chłopaka , bojąc się przeraźliwie
- Właśnie uspokójmy się - powiedziała biorcę parę głębokich wdechów, jednak to w ogóle nie pomagało

Gość

- Jakby tak nie lało to byśmy mogli zawrócić. - powiedział patrząc przez okno. - Ale teraz to już nie ma na to szans.

Gość

- Ja mam jedną latarkę, ale na taką grupę to chyba będzie trochę za mało. - zasępił się. - Nie byliście harcerzami ?

Melinda

- skąd mam mieć latarki. Pisnęła chodząc w tą i z powrotem, co raz bardziej rozhisteryzowana.

Gość

- Nie histeryzujcie - powiedziała łapiąc się za głowę - Oczywiście codziennie chodziliśmy na zbiórki harcerskie.

Blair

- Ja mam latarkę. - odezwała się nagle gorączkowo próbując wysłać smsa.

Gość

- A może ktoś by poszukał jakiś świeczek? - zaproponowała.

Blair

- Więc musimy się rozdzielić. - pokiwała głową. - Kto ze mną idzie ? - wodziła wzrokiem po tłumie.

Gość

- Właśnie , dobry pomysł , chodźmy stąd - uśmiechnęła sie sztucznie i wyjęła z plecaka latarkę , po czym westchnęła cicho i podała ją chłopakowi uśmiechając się lekko
- Mel spokojnie - powiedziała
- Ne rozdzielajmy się - powiedziała zdesperowanym głosem

Gość

- Musimy znaleźć świeczki. - pokiwał głową. - 4 osoby pójdą, a reszta zostanie tutaj.

Liam

- Tylko tak jakby nie mamy gdzie iść - odpowiedział zrezygnowanym tonem. - I nie wiem czy chcę widzieć inne pomieszczenia.