Salon

Gość

- Zabrałbyś mnie do Paryża? - zapytała a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

Gość

- Jeśli byś chciała, to czemu nie ? - spytał zadowolony z siebie.

Gość

- Naprawdę? - zapytała ucieszona. - Mówisz serio?

Gość

- El, mówię serio. - powiedział i ją przytulił. - To jak chcesz jechać ? Powiedz mi tylko kiedy, a ja się tym zajmę. - ciszył sie, że mógł ją rozweselić.

Gość

- Jak najszybciej. - powiedziała i się w niego wtuliła. - Dziękuję. - szepnęła.

Gość

- Jak zdążysz się spakować, to możemy jechać nawet jutro. - uśmiechnął się. - Z biletami nie powinno być problemu. Cieszę się, że mogę sprawić Ci radość.

Gość

- Potrafię się bardzo szybko pakować, jeśli naprawdę chcę. - uśmiechnęła się. - Cieszę się, że chcesz mi sprawiać radość. - powiedziała i pocałowała go.

Gość

- Więc pojedziemy jak najszybciej. - uśmiechnął się. - Podzwonie dzisiaj i zobaczę co da się zrobić, zarezerwuje hotel. Pokój chcesz z podwójnym łóżkiem czy pojedynczym ? - uśmiechnął się łobuzersko.

Gość

- A jak Ty byś wolał? - zapytała przyglądając się mu. - No wiesz w końcu Paryż to miasto zakochanych. - powiedziała i czekała na jego reakcję.

Gość

D przyciągnął ją do siebie. - Ja bym jednak wolał te pojedyncze. - szepnął jej do ucha i pocałował ją.

Gość

- Jak chcesz. - uśmiechnęła się. - To kiedy jedziemy? - zapytała.

Gość

- Jutro, a najpóźniej po jutrze, dobrze ? - uśmiechnął się.

// bo jutro się miniemy

//

Gość

- Umowa stoi. - dziewczyna uśmiechnęła się do niego. - Kto by pomyślał, że jesteś taki kochany. - powiedziała i pokazała mu język.

/// miniemy się :hamster_wryyy:

Gość

- Od samego początku mówiłem CI, że jestem kochany, a Ty nie chciałaś mi wierzyć. - zrobił smutną minę i wzruszył ramionami. - Nie będziesz miała dużych zaległości ? No i najważniejsze pytanie, na ile chcesz tam jechać ?

Gość

- No ale teraz już wierzę. - odpowiedziała i przytuliła się do niego. - Nie będę mieć zaległości, bo ja jestem mały kujonek i szybko sobie wszytsko nadrobię. - zaśmiała się. - Nie wiem, na kilka dni. - powiedziała.