Perfumeria

Założyciel

[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

N weszła między półki. Przeglądała szminki i błyszczyki. Wybrała kilka odcieni i skierowała się do kasy.

Gość

Elena weszła do sklepu. Potrzebowała kupić sobie kilka kosmetyków. Powoli zaczęł a rozglądać się po półkach.

Gość

Dulka miała ochotę na jakieś dobre perfumy. Wpadła do sklepu i zaczęła oglądać kolorowe flaszeczki.

Gość

El oglądała właśnie perfumy, kiedy poczuła, że nagle na kogoś wpada. Szybko złapała równowagę i popatrzyła w stronę osoby, którą potrąciła.
- Przepraszam, zagapiłam się. - powiedziała do dziewczyny.

Gość

-Spoko. -odpowiedziała z uśmiechem Dulka.
-Zakupy, hę? -zagadała.
-Teraz wszystkie będziemy latać za kosmetykami, byleby jak najdalej od Prady. -rzuciła.

Gość

- Ponoć w innch miejscach, często odwiedzanym przez kobiety też jest niebezpiecznie. - odpowiedziała ze słabym uśmiechem. - Trzeba wrócić do domu przed zmrokiem.

Gość

-Ha, zatem nigdzie się nie skryjemy. -odparła D.
-Jeszcze na domiar złego mieszkam koło Prady. -wzruszyła ramionami. Zaczęła przyglądać się dziewczynie, która kogoś jej przypominała, jednak nie mogła od razu skojarzyć.
-Tak w ogóle to Dul jestem. -wyciągnęła rękę.

Gość

- Elena. - podała rękę dziewczynie. - Mieszkasz koło Prady? Ponoć ktoś widział przestępcę. - przeszły ją ciarki. - Zawsze lubiłam sama chodzić po nocy, ale teraz chybba z tego zrezygnuję.

Gość

-Mam nadzieję, że go szybko złapią. -zasępiła się.
-No chyba nie masz wyjścia. Albo znajdziesz sobie towarzysza do nocnych przechadzek. -spojrzała z ukosa.

Gość

- Ciężko znaleźć towarzystwo do nocnych przechadzek. - uśmiechnęła się. - Ale przynajmniej teraz wszyscy martwią się o bezbronne kobiety.

Gość

-E tam ciężko. Tutejsza jesteś? -spytała.
-Na pewno się ktoś znajdzie. -dodała kojarząc twarz Eleny ze zdjęcia z Li.

Gość

- Od dziecka w LA. - uśmiechnęła się. - Dostałam podwójny zakaz szlajania się samej, więc może faktycznie, ktoś się znajdzie. - powiedziała. - A Ty chyba nie stąd, prawda?

Gość

-No więc widzisz, nie jest tak źle. Gorzej będzie ze mną, ale poradzę sobie. -odparła pewnie.
-No nie, ja z Meksyku. Ale tu mi lepiej. -uśmiechnęła się.

Gość

- Ja bym się teraz bała mieszkać koło Prady. - odpowiedziała. - Tak myślałam, że nie jesteś stąd. - uśmiechnęła się. - Mój kolega jest trochę hiszpańskojęzyczny.