Joya

Gość

-Chcę pokazać wszystkim, że mi się udało. Pragnę to udowodnić sobie. -uśmiechnął się. -A przy okazji nieźle na tym zarobić. -wyszczerzył zęby.
-Nie boję się krytyki. Nieważne jak, byleby mówili. -zaśmiał się pod nosem. -Uważaj, bo jak będziesz się ze mną pokazywać, to będziesz na językach. -uniósł brwi do góry.

Melinda

- co oni mogą mi zarzucić. Prychnęła. - już bardziej niż papa nic mnie nie zjedzie, a ich jakoś ścierpiałam. Zaśmiała się.

Gość

-Hmm.. -zastanowił się. -Romans z gwiazdą to mało? -uśmiechnął się.
-Taa widziałem to wasze Paparazzi. Niezła stronka. -pokiwał głową z uznaniem. -Można się pośmiać czytając jak jedzie po ludziach.

Melinda

Mel zamyśliła się. - to chyba dostatecznie dużo. Zaśmiała się.
- papa to najbardziej znienawidzona przeze mnie strona. Prychnęła.
- piszą same bzdury, nie pamiętam bym przeczytała tam prawdę.

Gość

-Dlatego ma niezłą czytelność. -uśmiechnął się.
-Gdyby pisali samą prawdę to pewnie byłoby nudno.
-A tak to pociupią komuś, dodadzą kilka pikantnych szczegółów i sukces murowany. -klasnął w dłonie.
-Nie wiecie kto im donosi? -zapytał konspiracyjnie.

Melinda

- donosiciel tak się zwie, a kto konkretnie to nie wiadomo. Wzruszyła ramionami.
- na pewno ktoś.. kto ma wzgląd we wszystkie sprawy dotyczące nas. Pokiwała głową.
- sukces, sukcesem.. ale oni go zdobyli kosztem innych i to nie fair. Powiedziała stanowczo.

Gość

-Ciekawe kim on jest. -zamyślił się.
-Musi to być ktoś z waszego kręgu, skoro orientuje się w sytuacji. -potarł ręką brodę.
-Każdy teraz odnosi sukces, kosztem innych. Takie życie. -wzruszył ramionami.

Melinda

- na pewno, ale jakoś nikogo nie podejrzewam. Mruknęła.
- takie życie, które mi się nie podoba. Odparła ze smętną miną.
Mel spojrzała na zegarek. - jak chcę napisać ten artykuł, to muszę się już zbierać. Mruknęła.

Gość

-Praca wzywa? -zerknął na nią.
-No tak, weekend się skończył, trzeba brać się do roboty.

Melinda

- niestety.. Powiedziała wstając.
Mel doszła bliżej do Slima i go pocałowała. -jak to miło się zakochać. Mruknęła radośnie, po czym hamując wybuch śmiechu wyszła z klubu.

Gość

Slim odprowadził ją wzrokiem i przetarł oczy.
-Setkę! -rzucił do barmana i po chwili przechylił kieliszek.
-Chyba mamy problem. -pomyślał i podrapał się po głowie.

Gość

Sam weszła do klubu i wzrokiem szukała Slima .
- Hej - powiedziała siadając obok niego
- Jak tam ? - zapytała - Martini - rzuciła do barmana

Gość

-Cześć. -uśmiechnął się.
-Nieźle. -wyszczerzył zęby.
-Wciąż jestem na fali. -zachichotał.

Gość

Zaśmiała się i napiła alkoholu, który podał jej barman .
- A właśnie, kiedy będę mogła w końcu posłuchać twojej płyty ? - spojrzała na niego

Gość

-Jutro ruszam do studia, -uśmiechnął się.
-Pierwsza solówka będzie w przeciągu miesiąca. -zachichotał.
-Dostaniesz specjalną płytę z autografem. -zachichotał.