Forum www.90210rpggame.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

The KeyClub
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 623, 624, 625, 626  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.90210rpggame.fora.pl Strona Główna -> Kluby
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blair
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 8900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Upper East Side

PostWysłany: Nie 0:01, 11 Gru 2011    Temat postu:

- Wyjechałam. - kiwnęła cicho głową, a odruchowo spojrzała na palec. Palec,na którym niegdyś znajdował się pierścionek zaręczynowy. Od razu odwróciła od niego wzrok, nie chciała pamiętać tamtych wydarzeń, to było przyczyną jej nagłego wyjazdu, wyjazdu bez pożegnań. - Wróciłam zamknąć kilka spraw. - powiedziała prawdę, nie miała zamiaru tutaj zostawać, chciała sprzedać klub, mieszkanie, wszystko co przypominało jej o jej wcześniejszym życiu. Teraz była całkiem inną osobą, starej Blair już nie było. - Nie mieszkasz już w LA? - spojrzała na przyjaciółkę ? Tak , Mel mimo tej rozłąki zawsze będzie jej przyjaciółką. - Co u Ciebie ? Jak z Deanem ? Jak z Maxxiem ? - miała tyle pytań, a poczuła, że do oczu napływają jej łzy, które szybko powstrzymała, obiecała sobie, że nigdy więcej z jej oczu nie wypłynie żadna łza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melinda
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:06, 11 Gru 2011    Temat postu:

Mel nadal nie mogła wyjść z szoku że znalazła Blair w klubie, w L.A. Po tym jak nie dostawała znaku życia od niej, przez dwa lata. Akurat kiedy sama odwiedziła miasto, ją spotkała. Przysłuchiwała się jej z uwagą. - Maxxie tańczy w Nowym Jorku. Uśmiechnęła się. - a ja i Dean.. jesteśmy pół roku po ślubie. Dodała nieśmiało. Uniosła dłoń na której była obrączka. Wspominając ślub myślała nad tym jak przeżyła fakt że Blair przy niej wtedy nie było. - co się z tobą działo? Spytała z głębokim smutkiem i przygnębieniem. Z jednej strony była szczęśliwa widząc Blair, całą i zdrową po dwóch latach, ale z drugiej chciała się tyle od niej dowiedzieć, Blair była dla niej jak siostra, i dla Mel zaginęła na dwa lata, teraz siedziała obok niej. I Mel nie umiała się w tym ani trochę odnaleźć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 8900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Upper East Side

PostWysłany: Nie 0:12, 11 Gru 2011    Temat postu:

- Pół roku po ślubie. - westchnęła z uwielbieniem, wiedziała, że nigdy sobie nie wybaczy, że jej na tym weselu nie było. W końcu to ona miała plan być najpiękniejszą druhną na świecie, u boku równie pięknej panny młodej. - Zawsze wiedziałam, że wam się uda. - uśmiechnęła się blado, bo sytuacja była dla nich obu co najmniej dziwna. Spotkać się i udawać, że nic się nie stało. - Co się ze mną działo ? - zapytała jakby sama siebie, roku ze swojego życia nawet nie pamiętała. Spędziła go na ćpaniu, piciu i innych używkach, wszystko byle zapomnieć. Ale czy to mogła powiedzieć swojej przyjaciółce ? Która zawsze była przeciwna taki rzeczom ? - Oddałam się w wir pracy. - powiedziała zgodnie z prawdą, drugi rok zapracowywała się prawie nie śmierć. - Porzuciłam śpiewanie, projektowanie, zajęłam się przyziemnymi sprawami. - w końcu wyrosła z marzenia o być królową, za jaką kiedyś się uważała. Nie chciała wspominać o wydarzeniach, które spowodowały u niej to załamanie. Mimo iż minęły 2 lata rany dla niej były zbyt świeże. - Tak, słyszałam o Maxxim, dorobił się sławy, o której każdy marzył. - uśmiechnęła się szczerze, przynajmniej im się udało. - Powiedz jeszcze, że spodziewasz się dzidziusia ? - powiedziała z nadzieją, że może chociaż będzie mogłą zostać matką chrzestną.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melinda
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:17, 11 Gru 2011    Temat postu:

- mieliśmy pokrętną ścieżkę z Deanem.. Westchnęła. - tak Maxxie, to prawdziwa gwiazda. Zaśmiała się krótko, jednak szybko znów posmutniała. Przygnębienie jej nie opuszczało. - wir pracy? Spytała jakby nie dowierzając. -dlaczego się nie odzywałaś? Spytała, mimowolnie z wyrzutem. Chciała to pojąć, co takiego stało się w życiu Bi, że zniknęła. - dzidzia? Wzdrygnęła się na samą myśl. - jeszcze nie teraz. Dodała spokojnym głosem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 8900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Upper East Side

PostWysłany: Nie 0:22, 11 Gru 2011    Temat postu:

- Pozdrów go ode mnie. - uśmiechnęła się, bo chłopak był dość miłym epizodem w jej życiu, jedyny nie potrafił jej skrzywdzić, zawsze robił wszystko by byłą szczęśliwa, a to ona nim pomiatała. - Wspominał czasem o mnie ? - spytała patrząc na dziewczynę, miała w duszy lekką nadzieję. - W moim życiu zaszły pewne zmiany. - powiedziała cichym głosem, jedyne co pamiętała to powrót z ich wspólnej wycieczki, jaką odbyły na wyspie. Pamiętała swoje oświadczyny, o których wolałaby teraz zapomnieć. - Jack dał znowu nogę, zniknął bez śladu. - powiedziała, a kosztowało ją to tyle bólu, że nie ma do czego porównać. - Znowu. - jej ton zmienił się w oziębły, dała tym znać, że nie jest gotowa jeszcze na ten temat rozmawiać. Naprawdę go kochała. Kochała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melinda
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:27, 11 Gru 2011    Temat postu:

- możesz sama się z nim skontaktować. Odparła niepewnie, przed oczyma miała Maxa, sfrustrowanego brakiem jakiejkolwiek informacji o Blair. - z czasem na prawdę zaczął się tobą przejmować, zresztą jak my wszyscy. Odchrząknęła, i spuściła wzrok, trzymała obrączkę i przesuwała ją na palcu by czymś się zająć. Mel wiedziała że chodzi o Jacka, nie była więc zdziwiona. - na prawdę mi przykro. Odparła smutnym tonem, wpatrując się w Blair. - ale czy to był powód by znikać? Szepnęła, ze smutkiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 8900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Upper East Side

PostWysłany: Nie 0:31, 11 Gru 2011    Temat postu:

- Nie mam nawet numeru jego komórki, nie mam nic. - pokręciła głową, sama nie wiedziała czy powinna odzywać się do chłopaka, psuć mu życie, to wszystko co sobie tyle układał. Wiedziała, że nawet nieświadomie zrobi coś takiego. - Chciałam przez chwile poczuć się jak on, zniknąć bez słowa, nie przejmować się niczym. - za każdym razem gdy to wspominała jej ton stawał się zimny, a oczy puste, bez uczuć. - Gdy tu przyjechałam, nie chciałam z nikim się kontaktować, tak naprawdę z nikim nie miałam kontaktu, nie rozmawiałam z Czakiem, Vinem, Tobą, Liamem, Ozzem, nawet własną matką. - powiedziała zgodnie z prawdą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melinda
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:35, 11 Gru 2011    Temat postu:

Mel pokręciła głową, i westchnęła poirytowana. - zniknęłaś na dwa lata.. Powtórzyła i spojrzała na nią z przejęciem. - rozumiem że po Jacku chciałaś przerwy, ucieczki.. rozumiem, dwa miesiące ale nie dwa lata! Podniosła ton, jednak szybko się uspokoiła.
- myślałam że nie żyjesz. Dodała bardzo cichym głosem. Chwilę milczała, spokojnie oddychając. - ważne że z tobą wszystko dobrze. Mruknęła, szczerze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 8900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Upper East Side

PostWysłany: Nie 0:39, 11 Gru 2011    Temat postu:

- Tak jakoś wyszło. - wiedziała, że źle zrobiła nie dając żadnego znaku życia przez aż 2 lata. Ale nie potrafiła sobie z tym inaczej poradzić. Jeszcze nieraz zapominając się powtarzała szeptem słowa jego oświadczyn. - Sama nieraz łapię się na tym, że chciałabym wiedzieć co z nim się stało, czy odszedł ode mnie, czy to może te jego ciemne interesy. - za chwilę żałowała, że to powiedziała i starała się szybko i nerwowo zmienić temat. Wolała nie myśleć o setce smsów wysłanych do niego i milionów wiadomości pozostawionych na poczcie. - Możesz dać mi numer do Maxxa? - wolała nie rozprawiać nad swoim związkiem dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melinda
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:40, 11 Gru 2011    Temat postu:

Mel nie potrafiła rozgryźć Blair, ale widziała po niej że ostatnie dwa lata musiały być dla niej straszne. Wyjęła swój telefon i w poczcie odszukała numer Maxa, położyła przed Blair komórkę. - proszę.
- co teraz zamierzasz? Spytała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 8900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Upper East Side

PostWysłany: Nie 0:45, 11 Gru 2011    Temat postu:

- Nie wiem co zamierzam. - powiedziała szczerze, bo naprawdę nie wiedziała. - Będę musiała zostać tutaj na kilka dni, muszę coś wynająć, nie jestem w stanie wrócić do swojego mieszkania. - wzdrygnęła się na samą myśl, że mogły pozostać tam jakieś rzeczy Jacka, lub takie co będą jej przypominać go. - A Maxx przyjechał z Tobą ? Czy został w NY ? A Dean ? - pytała, miała ochotę zobaczyć bliskie jej osoby. Chociaż chciała uniknąć ponownego tłumaczenia. Jeszcze nie teaz. - Gdzie się zatrzymałaś u siebie ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melinda
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:50, 11 Gru 2011    Temat postu:

- moje mieszkanie pilnowała znajoma, ale jest teraz wolne, jak chcesz możesz się u mnie zatrzymać? Zaproponowała z pocieszającym uśmiechem.
- Maxx ma treningi w NY, ale za jakiś tydzień będzie miał występ w L.A.. dlatego akurat teraz tu przyjechałam. Odparła spokojnym głosem, chciała myśleć i rozmawiać z Blair o różnych rzeczach, ciesząc się z faktu że znów może z nią gadać tak jak kiedyś, że znów ona jest. - Dean został w NY, ma sprawę do rozwikłania. Mruknęła posępnie, widać było po niej że rozłąki z Deanem nie służą jej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Melinda dnia Nie 0:51, 11 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 8900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Upper East Side

PostWysłany: Nie 0:55, 11 Gru 2011    Temat postu:

- Nie chcę robić problemu. - powiedziała posępnie, bo ona sama nie była teraz duszą towarzystwa. Nie była pewna czy powrót do starego otoczenia dobrze jej zrobi, czy się jej nie pogorszy. - Zastanowię się. - uśmiechnęła się, nie chciała być niegrzeczna. - Wow, chłopak robi karierę. - kiwnęła głową z podziwem. - Nie służy wam rozłąka prawda ? - spojrzała na Melkę, ona znała ją najlepiej. Umiała czytać z niej jak z otwartej książki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melinda
Moderator



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 3492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:01, 11 Gru 2011    Temat postu:

- to żaden problem, ale zrozumiem jak odmówisz... Odparła rozumiejąc reakcję Blair. - chcę po prostu żebyś wiedziała, że mimo wszystko możesz na mnie liczyć. Zamilkła na chwilę. - mogłaś na mnie zawsze liczyć. Wspomniała dwa lata mimowolnie.
- jest świetnym tancerzem, rozchwytują go.. ale zasłużył sobie na to, tyle lat trenowania. Uśmiechnęła się.
- a jakiej parze służą? Zaśmiała się nerwowo. - jesteśmy do tego trochę niezgodni z Deanem, wszystko się sumuje.
- Blair masz zamiar dać znak życia komuś jeszcze? Spytała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 8900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Upper East Side

PostWysłany: Nie 1:06, 11 Gru 2011    Temat postu:

- Dziękuje. - była wdzięczna, że po tym jaki numer wycięła ta dalej była gotowa jej pomóc. Zaczęła co raz bardziej dogłębnie rozpatrywać propozycję dziewczyny. - Dałam Maxxowi znać, że żyję. - uprzedziła ją, by nie miała pretensji. Bi pamiętała jak Melka miała pretensję gdy ta spotykała się z jej kuzynem i w sumie miała racje. - A poza tym ? Sama nie wiem. - mruknęła. - Może dam znać dla Chucka. - zamyśliła się, analizowała wszystkie za i przeciw. - Nie, nie, nie chce mieć nic wspólnego z Bassami. - kiedyś przyjaźniła się z Chuckiem, a teraz nie chciała mieć z nim do czynienia. - Jesteś szczęśliwa z Deanem ? - spojrzała na przyjaciółkę. - Powinniście poświęcić sobie więcej czasu, ale kim ja jestem żeby udzielać wam porad związkowych, mi w życiu nic nie wyszło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.90210rpggame.fora.pl Strona Główna -> Kluby Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 623, 624, 625, 626  Następny
Strona 624 z 626

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin