Salon

Gość · Wysłany: Pon 20:19, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Taa ja już wiem. Była na plotach i odegrała się za to, że kradnę jej kawę. -pokazał jej język.
-No właśnie. Nawet Ty. Ale wątpię, że jesteś taka święta, jak opowiadasz. -pokiwał głową. -Myślę, że ukrywasz się pod maską grzecznej dziewczynki.

Melinda · Wysłany: Pon 20:22, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Naomi... nie jest taka, w każdym razie to nie ona. Spierała się.
-ja skąd. Zaśmiała się. -bywa.. owszem bywa gdy nie jestem taka miła... ale to takie wyjątki. Zachichotała. -takie że aż ludzie o tym zapominają.. i znów mam metkę grzecznej. Uśmiechnęła się łobuzersko.
-zaś ty.. to już w ogóle nie wyglądasz na grzecznego. Spojrzała na niego.

Gość · Wysłany: Pon 20:25, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Nie oceniaj ludzi po wyglądzie. -uśmiechnął się.
-Może to kwestia temperamentu? -zerknął na nią. -A może wychowania. -dodał po chwili. -Albo też towarzystwa. Są ludzie, przy których inni nie potrafią się wyluzować. -uśmiechnął się do niej. -Dobrze, że ja nie mam tego problemu. -zachichotał i wziął popcorn do ręki i po czym rzucił nim w dziewczynę.

Melinda · Wysłany: Pon 20:29, 22 Mar 2010 Temat postu:

-nie oceniam po wyglądzie.. tylko jak trochę znam.. to jakąś już opinie mogę wystawić. Uśmiechnęła się cwanie.
Mel potrząsnęła głową. -juz widzę ten twój brak problemu.. w moich włosach. Mruknęła i wyjęła popcorn.
-jak dobrze że ja jestem dobrze wychowana. Odparła spokojnie, po czym zaśmiała się i rzuciła Slimem garścią prażonej kukurydzy.
-tylko że to kwestia towarzystwa. Zacytowała go ze śmiechem.

Gość · Wysłany: Pon 20:31, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Oj dziewczynko nie zadzieraj ze mną. -wyszczerzył zęby.
-Pamiętaj, że jestem wredny. -zachichotał i wziął miskę, po czym wysypał jej na głowę.
-Wybacz. -mruknął z anielską miną. -Taka ze mnie niezdara. -westchnął i zachichotał.

Melinda · Wysłany: Pon 20:35, 22 Mar 2010 Temat postu:

-dobrze wiedzieć.. kolejna twoja negatywna cecha. Wypuściła powietrze z płuc.
-ach.. Westchnęła. -muszę do tego doliczyć.. iż jesteś niezdarą.. sam to powiedziałeś.
-dziwi więc mnie fakt jak możesz oglądać z Mel Davis serial.. Napuszyła się. -idealną Mel Davis. Wybuchła śmiechem.

Gość · Wysłany: Pon 20:39, 22 Mar 2010 Temat postu:

-A co mam wyjść? -udał oburzonego.
-No wiesz co. -prychnął. -Nie jestem Panem Idealnym, ale jakoś wcale mi to nie przeszkadza. -pokazał jej język. -Chyba właśnie dlatego wszyscy mnie lubią. -wyszczerzył zęby.
-Na Ciebie też znalazłby się jakiś hak. -zachichotał.

Melinda · Wysłany: Pon 20:42, 22 Mar 2010 Temat postu:

-nie.. nie nie musisz. Idealne osoby takie jak ja. Wskazała na siebie. -akceptują wszystkich takimi jaki są. Zaśmiała się.
-do tego lubisz się chwalić.. Zrobiła udawaną kwaśną minę.
-uwierz mi na mnie nie ma haka. Odparła pewnie i rozłożyła ręce.

Gość · Wysłany: Pon 20:48, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Poszperam trochę i coś znajdę. -zachichotał.
-Musi coś być. -pokazał jej język. -Najlepsze perełki można znaleźć w czasach liceum. -zachichotał.
-Niestety muszę lecieć. -rzucił lekko i cmoknął ją w policzek.
-Będziemy w kontakcie. -uśmiechnął się do niej. -Aha i ładne perfumy. -puścił jej oczko i zniknął za drzwiami.

Melinda · Wysłany: Pon 20:50, 22 Mar 2010 Temat postu:

Mel się uśmiechnęła i odprowadziła wzrokiem Slima.

Gość · Wysłany: Sob 21:05, 27 Mar 2010 Temat postu:

Rejczel stanęła przed drzwiami Mel i lekko zapukała.

Melinda · Wysłany: Sob 21:07, 27 Mar 2010 Temat postu:

Mel otworzyła drzwi.
-witaj. Uśmiechnęła się i wpuściła ją do środka.
-mam nadzieję że przejdziemy się do klubu.. w końcu piątkowy wieczór. Zaśmiała się i usiadła na sofie.
-..ale przed chciałam z tobą porozmawiać..

Gość · Wysłany: Sob 21:09, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Hej piękna. -cmoknęła ją w policzek. -Jasne, klub to dobry pomysł, dawno nigdzie nie byłam. -ucieszyła się i opadła na sofę. -Stało się coś? -spytała.

Melinda · Wysłany: Sob 21:13, 27 Mar 2010 Temat postu:

-przez te dwa dni, ostatnie dwa dni.. przyszedł do mnie Dean.. i powiedział że musimy coś z tym zrobić. Mel potrząsnęła głową.
-wyjechaliśmy więc.. w sumie jeżdziliśmy od miasta do miasta.. by być razem. Uśmiechnęła się blado.
-dużo rozmawialiśmy i było już dobrze.. ale znalazłam to w jego rzeczach. Mel wyjęła z kieszeni zdjęcie Rejczel.
-mojego nie miał.. Mruknęła.

Gość · Wysłany: Sob 21:15, 27 Mar 2010 Temat postu:

Rejczel zatkało.
-Mel, jaja sobie ze mnie robisz, co nie? -spytała nie wierząc w to co słyszy. -Przecież to niemożliwe, z jakiej okazji miałby niby nosić moje zdjęcie. -pokręciła głową.