Ścieżka

Blair

Blair wzdrygnęła się i odsunęła głowę do tyłu jak najmocniej mogła.
- Co my Ci zrobiłyśmy ? - wrzasnęła płacząc. Bała się, strasznie się bała. - Na plaży też mnie śledziłeś, potem w domu aż do Roxbury ? - spytała drżącym głosem. - Mogłeś mnie zabić wtedy, gdy CIę widziałam, dlaczego tego nie zrobiłeś ?

Gość

-wszystko musi być wg schematu. Wrzasnął wstając.
Zlapał się za głowę.. szlaeństwo widoczne było w jego oczach.
-kolejność musi być.. Pierw Serena.. ty ostatnia.

Blair

- A ta ruda ? - spytała, po czym sama się zdziwiła, że nie umie nawet w takiej chwili przestać o tym myśleć. - Dlaczego zabijasz byłe dziewczyny Nejta ? - pisnęła.

Gość

-odrzucały mnie.. Odpowiedział twardym tonem.
-mnie! Wrzasnął i zaczął chodzić w tą i z powrotem, wymachując nożem.
-..co prawda z tobą nie miałem do czynienia.. ale po co zrywać ze schematem. Zaśmiał się szyderczo.

Blair

Blair spojrzała na niego, wiedziała już, że zginie.
- Dlatego zabijasz niewinne dziewczyny ? - parsknęła. - Słyszałeś o czymś takim, że serce nie sługa ? - wiedziała, ze nie ma już nic do stracenia. - A ja nie zrobiłam Ci nic. - wrzasnęła płacząc.

Gość

-nie rozklejaj się.. Spojrzałam na nią.. z udawaną współczującą miną. Doszedł bliżej. Coś piknęło, spojrzał w torebkę Blair.
-ty suko! Uderzył ją w twarz, po czym rozdeptał telefon.
Poszedł do samochodu, gotując się ze złości.
-chciałem inaczej a ty wolisz tak.. Wyjął z bagażnika bejsbol.

Blair

- Chciałeś prędzej czy później mnei zabić ! - wrzasnęła panikując i płacząc. Wiedziała, że teraz nie ma dla niej szans. - Zamknęła mocno oczy czekając.

Gość

-jeszcze nie teraz. Pisnął. Po cyzm uderzył dziewczynę na tyle mocno by straciła przytomność, ale nie miał na celu jej zabicia.
Włożył bezwładną Serenę do bagażnika, odwrócił się i podszedł po ciało Blair.
-odsuń się.. Usłyszał za plecami męski głos. Po chwili odbezpieczony pistolet. Z rękoma uniesionymi ku górze odwrócił się

Blair

Ciało Blair bezwładnie upadło na ziemię, nie czuła już nic, widziała tylko ciemność.

Dean

-odsuń się od niej. Powtórzył wrogo Dean.
Morderca odsunął się.
Po chwili ndal mierząc w niego bronią, schwytał go za ręcę, poprowadził do wozu, oparł o niego, i skuł kajdankami.
Moment później zza krzaków wyszło, kilkunastu uzbrojonych pilcjantów. Odebrali od Deana Jamesa.
Dean spojrzał na ciało, Blair..dobiegł do niej, i sprawdził tętno.
-sanitariusze! Kzryknął ze zdenerwowaniem.
....
-tu jest następna.. Ktoś stwierdził zerkając do bagażnika.
Następni sanitariusze zajęli się Sereną...

Blair

Bi objęła O i powoli szła zamyślona. - Opowiesz mi jak to było z Vicki ? - spytała niepewnie. - Ona powiedziała, że nie wiem wszystkiego.

Gość

- Spotykałem się z nią jak byłem w liceum. Wtedy wydawała mi się inna. Było mi jej trochę żal, bo miała dosyć kiepskie życie. Chciałem jej pomóc. - wzruszył ramionami. - Dopiero Elena mnie uświadomiła, że Vicki tak naprawdę tylko mnie wykorzystuje. - westchnął. - Dlatego tak nienawidzi El.

Blair

- Dlatego powiedziała, że jesteś ze mną z litości. - pokiwała głową. - Co mogę zrobić, by ona dała Ci spokój ? - wypowiedziała swoje myśli na głos. - Przyczepiła się do Ciebie dopiero, jak zacząłeś spotykać się ze mną ?

Gość

- Nie mam pojęcia co jej teraz odwaliło. - pokręcił głową. - Nie widziałem jej już dawno i nie miałem pojęcia jaka z niej wariatka się zrobiła.

Blair

- Czyli przyciągam kłopoty jak magnes. - powiedziała cicho wbijając wzrok w ziemię. - Ona nie da Ci spokoju dopóki do niej nie wrócisz. Będzie męczyła Mel, El, Damona, wszystko przeze mnie.