Bass Industries

Gość

- Przez tyle lat nie mogła ? - pokręcił głową. - A opowiadaj co tam u Ciebie, gwiazdo ? - pocałował ją delikatnie. - Jak praca nad książką ?

Gość

-No widzisz. Musiało jednak się coś stać. Nie wierzę, że jej się tak dobrze przez tyle lat żyło ze świadomością, że nie ma przy sobie syna. -zerknęła na niego.
-Wszystko się wyjaśni, zobaczysz. -dała mu buziaka.
-A u mnie sporo się dzieje. -kiwnęła głową.
-Z książką dobrze, niedługo już będzie gotowa. -pisnęła szczęśliwie.

Gość

- Pierwszy egzemplarz oczywiście dla mnie. - uśmiechnął się dumnie. - Prawda ? - spojrzał na nią groźnie. - Dużo się dzieje ? Opowiadaj kochanie. - pocałował ją delikatnie.

Gość

-Oczywiście kochanie. -zaśmiała się.
-Ano chyba wracam do śpiewania, tylko jest ktoś w zastępstwie za Akona, podobno jakiś dupek i nie wiem czy będzie mi się chciało go znosić. -wywróciła oczami. -Ale jeszcze zobaczę.
-Poza tym kupiłam sobie motocykl. -zaśmiała się łobuzersko. -I chyba jeszcze będę musiała dołożyć do kolekcji wibrator, skoro Ty nie masz dla mnie czasu. -skrzywiła się po czym wybuchła śmiechem.
-No i jeszcze z tym wypadkiem z Pączkiem, ale to muszę pogadać z ojcem. -zamyśliła się.
-Aha no i Twoja gwiazda została twarzą Garniera, jestem rozchwytywana, cieszysz sie? -zaśmiała się.

Gość

- Oooo to ja jestem trochę w tyle. - pokręcił głową. - Więc jak kupię farbę do włosów czy coś z kosmetyków, to Ty będziesz na opakowaniu ? - spytał ze śmiechem. - Powinnaś wrócić do śpiewania i nie przejmować sie żadnym dupkiem, a jak będzie CI dokuczał to powiedz mi, który to , a ja sobie z nim porozmawiam. - powiedział groźnie. - A z tym wibratorem to myślę, że nie będzie potrzebny. - uśmiechnął się łobuzersko i ją pocałował. - Motor ? Oszalalaś ? Chcesz sobie coś zrobić ? - łypnął na nią groźnie.

Gość

-Jak kupisz farbę o moim kolorze, to tak, ale myślę, że na czerwono to Ty się farbować nie będziesz. -wybuchnęła śmiechem.
-Sama sobie z nim poradzę. -zaśmiała się złośliwie. -Jestem ostra i lepiej ze mną nie zadzierać.
-Nie będzie potrzebny? Na pewno? -spojrzała na niego łobuzersko.
-Potrzebuje adrenaliny kochanie, to wszystko. Będę grzecznie śmigać po ulicach, obiecuje. -zaśmiała się. -Będziesz chciał się przejechać?

Gość

- Ja na motorze ? - zamyślił się. - Wolę wygodnie usadzić tyłek w limuzynie. - uśmiechnął się łobuzersko. - Gdzie jest całkiem sporo miejsca. Powinnaś uważać na siebie. - pogroził jej palcem. - No chyba nie mogę pozwolić, żeby moja dziewczyna używała wibratora ? - zaśmiał się i delikatnie ją pocałował.

Gość

-Ale będziesz siedział za mną i trzymał się mnie mocno. -zaśmiała się łobuzersko.
-No chyba, że się boisz? -wybuchła śmiechem. -No ale jak chcesz, Panie Wygodnisiu. -uniosła brwi do góry i go namiętnie pocałowała.

Gość

- Rozważę Twoją propozycję, jak ładnie poprosisz to może zaszczycę Cię swoją obecnością. - powiedział i posadził ją na biurko. - Czak Bass niczego się nie boi, zapamiętaj to sobie. - mruknął i namiętnie ją pocałował.

Gość

-Nie będę musiała Cię prosić. -mruknęła mu do ucha lekko je nagryzając.
-Sam zobaczysz jak seksownie wyglądam na tym cacku i nie będziesz mógł się oprzeć i wsiądziesz. -zaśmiała się i poluzowała mu krawat.
-Mnie się też nie boisz? -spytała w przerwie między pocałunkami.

Gość

- A w skórze jeździsz ? - spytał z łobuzerskim uśmiechem. - Albo w jakimś lateksie ? - mruknął całując ją po szyjce. - Jak tak, to mogę mieć małe problemy z tym by Ci się oprzeć. - uśmiechnął się łobuzersko. - Mam się Ciebie bać ? Niby dlaczego ? - spytał powoli odpinając zamek jej sukienki.

Gość

-Naturalnie, że w skórze. -przytaknęła i nie patrząc gdzie, rzuciła jego krawat.
-Wyobraź teraz sobie jak ona ładnie na mnie leży. -zaśmiała się łobuzersko i zaczęła odpinać guziki od jego koszuli.
-No nie wiem, a jest się kogo bać? -uniosła brwi do góry na chwilę odrywając się od jego ust.

Gość

- Chcesz mnie doprowadzić do szaleństwa ? - spytał z łobuzerskim uśmiechem powoli zsuwając jej sukienkę. - Takiej małej, bezbronnej wiewiórki ? - mruknął jej do ucha delikatnie ja podgryzając. - Chyba nie ma czego się bać. - pokręcił głową, uniósł ją lekko by zdjąć sukienkę i rzucił ją na podłogę.

Gość

-Tak, chcę. -zdjęła z niego koszulę i zaczęła delikatnie muskać ustami jego tors.
-Słucham? -oderwała się od niego na chwilę.
-Mała, bezbronna wiewiórka? -powiedziała z fochem.
-No to się doigrałeś. -wzruszyła ramionami i zaczęła odpinać pasek od jego spodni.
-Chcesz nim dostać? -wybuchnęła śmiechem, śmiejąc się i machając mu przed jego oczami.

Gość

- Niegrzeczna dziewczynka. - zaśmiał się łobuzersko przyglądając się jej. - Z Tym paskiem to wyglądasz nawet groźnie, ale uważaj bo zrobisz zobie krzywdę. - zaśmiał się i zabrał jej pasek po czym rzucił go na podłogę. - Trzeba było powiedzieć, że lubis pobawić się trochę inaczej. - zaśmiał się i przyciągnął ją do siebie.