Beverly Center

Liam

- A czy ja jestem ćpunem? - zapytał oburzonym tonem.

Blair

- Nie Li, nie jesteś. - powiedziała. - A teraz musimy chronić O. - szepnęła konspiracyjnie.

Liam

- Jak? - zapytał uważnie rozglądając się dookoła.

Blair

- Po pierwsze, musimy go znaleźć. - szeptała rozglądając się czy nikt im się nie przesłuchuje. - Po drugie. - zamyśliła się. - Coś się wymyśli. - szeptała zasłaniając swoją twarz.

Liam

- Bi - zaczął konspiracyjnie. - Myślisz, że ktoś nas śledzi i podsłuchuje? - zapytał oglądając się.

Gość

- Tak idioci ja Was śledzę. - syknął. - Naćpaliście się czegoś?

Blair

- Czemu mówisz, że Bi jest idiotką ? - w jednym momencie do oczu napłynęły jej łzy. - To przez Ciebie. - wyłkała.

Gość

- Bi nie jesteś idiotką. - powiedział. - Co się z Wami stało?

Liam

- Idziemy do klubu Bi, idziesz z nami? - zapytał. - Nie chcemy, żebyś się z Vi spotkał. - dodał konspiracyjnie.

Blair

Bo obrażona odwróciła się w drugą stronę. - Li, Bi potrzebuję więcej. - szepnęła konspiracyjnie. - Bi zaczyna czuć ból, a to nie dobrze. - pokręciła głową.

Liam

- Chodź Bi idziemy do TK. - powiedział i objął ją ramieniem. - A Ty jak chcesz to też chodź. - zawołał do Oza.

Gość

O poszedł za nimi.

Blair

- Będziemy tańczyć. - zaklaskała w dłonie skacząc w miejscu. - Bi uwielbia tańczyć. - okręcała się w okół własnej osi, po chwili kucnęła przy ścianie. - Bi jest niedobrze.

Liam

- Biedna Bi. - kucnął obok niej i pogłaskał ją po ramieniu. - Bi nie powinna się tak kręcić. - dodał kręcąc głową.

Gość

Ozzie staną nad Blair i Liamem. Nie mógł uwierzyć, że ta dwójka się razem naćpała.