Studio Taneczne: 'BestTime'

Blair

- Mogę przyjść ? - zapytała z uśmeichem.

Melinda

-wiesz.. nie wiem.. Mel spuściła wzrok. Po chwili wszedł Maxxie, podał Blair napój.
-co tam słychać? Spytała przysuwając sobie krzesło do dziewczyn.

Blair

- A czemu tak zawzięcie trenujesz całymi dniami ? - spytała unosząc brwi do góry.

// zw //

Maxxie

-szczerze.. Zamyślił się. -bo nie mam lepszego zajęcia.. i kocham to. Odrzekł z uśmiechem.

Blair

- A może wpadniesz dzisiaj z Mel do TK ? - spytała unosząc brwi. - Zobaczysz jak Twoja siostra się bije. - zachichotała.

Maxxie

-haha słyszałem o tej bójce, niezły numer. Zaśmiał się.
-może wieczorem wpadnę.

Melinda

-wieczorem nie mogę.. jestem umówiona.. Stwierdziła wbijając wzrok we własne buty.

Blair

- Z kim umówiona ? - spytała unosząc brwi. - No ja na pewno wieczorem będę.

Melinda

-nic ważnego. Odparła po czym spojrzała na brata.
-ale ty możesz iść do klubu.

Maxxie

-zobaczy się. Uśmiechnął się łobuzersko.

Blair

- Ja wiem z kim się umówiłaś, z tym koszykarzem. - powiedziała dumnie. - Dobrze Melkuś, umawiaj się. - powiedziała złośliwie.

Melinda

-nie prawda. Zaprotestowała z urażoną miną.
-jakim koszykarzem? Zainteresował się Maxxie.
-żadnym! Wrzasnęła, po czym spojrzała na zegarek. Na mnie już czas.

Blair

- Też będę się zbierać. - powiedziała wstając. - Trzymaj się Max. - powiedziała i zabrała się do wyjścia.

Melinda

-muszę już lecieć.. te spotkanie z mamą.. rozumiesz. Ucałowała Blair i pobiegła do samochodu.

Maxxie

Maxxie wczuł się w muzykę płynącą z głośników. Nie istniał w tym momencie dla niego świat. Liczył się on i melodia. Czas płynął po woli.. Chłopak podszedł na środek parkietu, spuścił głowę po czym ją podniósł wpatrując się we własne odbicie w lustrze. Otarł mokre czoło.