Stok

Gość

Killuś wyszedł z samochodu i zapalił papierosa. Zmierzył wzrokiem towarzystwo i przystanął obok Naomi.
-Kolejna wspólna podróż. -zaśmiał się złośliwie.
-Jak kondycja? -zwrócił się do Melki.

Gość

Damon objął El i ruszył w stroną znajomych. - No kochanie, mam nadzieję, że ta masówka wypanie lepiej niż poprzednia. - pokręcił głową ze śmiechem.

Gość

-Naomi. -przywitała się z dziewczyną.
-A to Killuś. -wskazała na chłopaka z papierosem w ustach.
-Szaleję z radości na Twój widok. -przewróciła oczami do Trippa.

Gość

- Oby lepiej się skończyła - uśmiechnęła się. - Hej chłopcy, hej dziewczyny - przywitała się ze znajomymi.

Melinda

Mel zdziwiona spojrzała na Ki. - kondycja.. świetna. Uśmiechnęła się.
- hej Sam, fajnie że jesteś..

Blair

- Cześć El, cześć Di. - uśmiechnęła się lekko i wzrokiem zbitego psa spojrzała na Czaka. - Więc będziemy powoli ruszać ? Na sam szczyt ? - starała się powiedzieć to z entuzjazmem.

Nate · Gość

Nate zaparkował samochód i ruszył w stronę znajomych.
-Hej. -przywitał się z nimi i zaczął rozglądać się za Blair.

Gość

Kath podeszła do grupki.
- Witam wszystkich - powiedziała.

Liam

- Wszyscy są czy czekamy na kogoś jeszcze? - zapytał rozglądając się po zgromadzonych.

Lana · Gość

- Cześć. - przywitała się z Kath. - Jestem Lana. - uśmiechnęła się. - Więc wszyscy są ? - spytała rozglądając się po polanie.

Gość

-Dobra może czas ruszać. Mało czasu, a po nocach nie ma co się plątać po lesie. -rzucił zniecierpliwiony.

Gość

- Chyba już wszyscy. - rozejrzał się dookoła. - Ej, Blair, uśmiech. - szturchnął ją w bok. - Siądziemy na szczycie, napijemy się i będzie dobrze. - spojrzał na już nietrzeźwą Blair.

Gość

-Dulki nie ma. -rozejrzała się dookoła. -Ale pewnie coś jej wypadło. Może dojdzie. -wzruszyła ramionami.
-Killer obstaw mi papieroska. -rzuciła do Trippa.

Gość

- Więc ruszajmy - powiedział zaczynając iść po stoku - Bo do jutra nie dojdziemy na szczyt.

Gość

Carter ciągle patrzył na Blair z lekkim rozbawieniem, uśmiech znikł mu z twarzy gdy jego wzrok napotkał Kath. - Lepiej już chodźmy. - ruszył w stronę stoku. - Ciemno się robi.