The KeyClub

Blair

Blair ugięły się nogi. Do oczy napływały jej łzy.
Lecz dała znać przyjaciółce, by dalej wyciągała jak najwięcej wiadomości.
Musi się dowiedzieć, czemu on ją prześladuje. Może kierownik by coś wiedział.
Blair podeszła do barmana i zapytała:
"Jakie dziewczyny?" - dała tym znać koleżance aby zapytała o dziewczyny.

Melinda

-może usiądziemy ? Spytała się uwodzicielsko Mel. Kierownik Kiwnął i oboje zasiedli przy stoliku.
-jestem Mel.
-ja James. miło mi cię poznać.
-och.. mnie też. A jak już on się tu pojawia to jak się zachowuje. Powiedziałaś że to dziwny typ?
-prawie wszystkich zna, obraca się raczej albo samotnie, lub w kręgach osób hmm... Przybliżył się do Mel. ... przestępców i gangsterów.
-ekhm.. a dziewczyny, ma jakąś ?
-przy nim kręci się masa dziewczyny, kręcą was takie typy nie ma co.
Mel wymusiła u siebie uśmiech.
-nie mogę powiedzieć, był miał jakąś wybraną, ale coś często z tego co wiem zawiesza wzrok na takiej bogatej dziewczynie.. Blair... chyba tak miała na imię, wiem do barmana. Mel spojrzała na Blair. Już zapytała szeptem, tak by z ruchu jej warg przyjaciółka odczytała słowo.

Blair

Blair chciała znać tylko odpowiedź na jedno pytanie, które brzmi Dlaczego?
- Krzyknęła do barmana:
- Dlaczego w moim martini nie ma lodu ? - dając znać przyjaciółce.
Blair co raz bardziej wierzyła, że to się uda.

Melinda

- Blair, powiadasz... hmm a niby czemu miałaby go zainteresować?
-nie mam pojęcia, on zachowuję się tak jakby ją znał, wiedział jakie lubiła kwiaty, to jak na nią patrzał. To nie wydawało mi się nikomu normalne, nic więcej nie wiem...
Mel wstała raptownie. -bardzo ci dziękuję, na prawdę mi pomogłeś.
-przyjemność po mojej stronie.. hmm może umówilibyśmy się kiedyś na drinka.
-yeach, kiedyś na pewno, pa
Uśmiechnęła się nieco kwaśno, i doszła do Blair.

Gość

Carter wszedł do klubu.
Zobaczył, że James siedzi z jaką dziewczyną.
- Cześć James. - rzucił i poszedł dalej.

Blair

- I co i co? Pytała z entuzjazmem dziewczyna.
Nie wszystko mogłam dosłyszeć.

Melinda

Mel odwróciła się, usłyszała z kim wita się mężczyzna. Gdy spojrzała na James'a ten kiwnął głową w stronę tego faceta. Mel pojawi w mig kim on jest. Jak najprędzej próbowała odnaleźć Blair.

Melinda

-widziałaś go !?

Blair

Blair usiadła przy stoliku i czekała na swoją koleżankę.
Nurtowała ją ta cała sprawa.

Blair

Kogo ? Co ? - zapytała przerażona Blair.

Melinda

-Carter, tu był, przywitał się z Jamesem i nagle... zniknął. -Blair czego on od ciebie chce?! on chyba cię zna. Mel nie ukrywała paniki.

Blair

Blair wstała szybko z krzesła, zaczęła biegać po całym klubie i krzyczeć
- Carter !
Tajemniczy barman spojrzał się w jej stronę i wyszedł na zaplecze.
Zrezygnowana Blair wróciła do stolika przyjaciółki i rzuciła krótkie, zrezygnowane:
- Opowiadaj.

Melinda

-pierw zacznij zachowywać się normalnie. Okey. Bo patrzy na nas cały club.
-no więc... interesujesz tego całego Cartera, wie o tym kierownik, i barman, obraca się wśród hmm... w kręgach .. przestępczych. James, kierownik sądzie że on cię zna, bo w innym razie nie zachowywał by się w ten sposób.

Blair

- Czekaj, nie wytrzymam. - powiedziała Blair chcąc wstać.
Nagle podszedł barman i wręczył B:
- Martini z podwójnym lodem, Pani ulubione i czerwona róża.
Blair wzięła od barmana kwiat i czym prędzej otworzyła bilecik:
"Nie szukaj mnie B."

Melinda

-to już się robi męczące, .... Prychnęła z dezaprobatą Melinda. -wysilił by się na rozmowę w cztery oczy.