Stok

Gość

- Jasne, że idziemy. - wzruszył ramionami. - Nie ma co się przejmować jakimś naćpanym gościem.

Gość

-Ty możesz wrócić. Najlepiej od razu na Brooklyn. -prychnął Killer w stronę Slima.

Gość

-Mówiłeś coś? -Slim łypnął na niego groźnie.
-Coś Ci się nie podoba dilerzynko? -fuknął.

Gość

Kath rozejrzała się dookoła i przeszedł ją zimny dreszcz.
- Czarny orzeł lata wysoko, a to nie zwiastuje niczego dobrego - odpowiedział mężczyzna. - Pogoda lada chwila się załamie i będzie wielka burza. Usłyszycie 5 grzmotów, a piorun uderzając w drzewo przepołowi je na pół.

Gość

-Twoja morda mi się w ogóle nie podoba. -zaśmiał się złośliwie i zaciągnął się papierosem, wypuszczając kłęby dymu.

Gość

Rejczel zaczaiła się za ludźmi. Zaśmiała się pod nosem i podeszła cicho za Killerem zakładając mu ręce na oczy.
-Buuuum! -huknęła mu głośno do ucha.

Lana · Gość

Lana spojrzała z lekkim przerażeniem na starca. - Chodźmy już, nie słuchajmy go. - jej ciało przeszły dreszcze. - Próbuje nas nastraszyć. - pokręciła głową odwracając od niego wzrok.

Liam

- Taa chodźmy stąd lepiej. - powiedział ruszając przed siebie.
- Pamiętajcie, że Was ostrzegałem - powiedział mężczyzna na odchodne i po chwili zniknął w ciemnościach.

Gość

-Slim nie słuchaj go. Zaburzenia psychiczne ma od dzieciństwa. -machnęła ręką i ruszyła w dalszą drogę.
-Nie wierzę w przepowiednie. -mruknęła do siebie.

Melinda

- jaki świr. Mruknęła przerażona.
- proszę, proszę top modelka zaszczyciła nas swoim towarzystwem. Spojrzała na Rachel.

Blair

Blair odprowadziła wzrokiem mężczyznę, a no swoim ciele zobaczyła gęsią skórkę. - Przyspieszyła trochę kroku i spojrzała na chmurzące się niebo. - Mam nadzieję, że pogoda się nie popsuje. - powiedziała.

Gość

- Ale ten facet był przerażający - powiedziała rzucając spojrzenie w stronę w którą odszedł mężczyzna. - Aż mam gęsią skórkę.

Gość

Dul lekko się wzdrygnęła i złapała Chucka za łapę. -Obronisz mnie jak coś, co nie ? -zaśmiała się złośliwie.
-Gatina, zostawiłaś Uckera samego ? -spojrzała spod byka.

Gość

- Jakiś miejscowy wariat. - wzruszył ramionami. - Takich tutaj pewnie nie brakuje. - przytulił El. - Nie bój się, nic nam nie grozi. - pocałował ją w czółko.

Gość

-O hej kochanie. -cmoknęła Melkę w policzko. -No jak by mnie mogło zabraknąć. -zaśmiała się łobuzersko.
-Ucker nie chciał przyjechać. -skrzywiła się. -No ale trudno, zajmę się tu kimś innym. -mruknęła i zaczęła rozglądać się po ludziach.