Plaża

Gość

- Chodź braciszku. - zachichotała i pobiegła przed siebie.

Gość

Carter pociągnął Kath za rękę. - Musimy się schować. - zaśmiał się.

Gość

- 4, 5, 6 - liczyła patrząc przez palce jak się rozpraszają.

Melinda

-7,8,9,10.. Kontynuowała Mel, po czym zobaczyła że na plaży została sam z Caro.
- chyba nie bd liczyć do 150? Zaśmiała się.

Gość

- No co Ty - zaśmiała się. - Ale musimy dać im trochę czasu na schowanie się. - powiedziała. - Bo się zorientują - pokiwała głową.

Melinda

- racja. Przytaknęła i spojrzała na zegarek. - wydaje mi się że już się ukryli. Zaśmiała się.
- ciekawe jak ich znajdziemy w takim gąszczu. Mruknęła patrząc na dżungle.

Gość

- Jakoś znajdziemy - machnęła ręką - Przecież daleko nie mogli zajść - wzruszyła ramionami. - Pewnie się boją. - uśmiechnęła się.

Melinda

- a ty nie?
- mnie ta wyspa przeraża. Wzdrygnęła się.
- te burze, i pustki.. Mruknęła. - zauważyłaś że obsługi jest jakby mniej..
- wszystko jest tu bardzo dziwne.

Gość

- Nie ma się czego bać - wzruszyła ramionami - Co niby może się nam stać? - uniosła brwi. - Przyleciałam wczoraj, więc nie wiem ile było wcześniej obsługi - uśmiechnęła się.

Melinda

- może faktycznie, jestem przewrażliwiona.
- w sumie żaden wypad grupą nam się nie udał. Zaśmiała się.
- wydaje mi się że już dawno policzyłyśmy do 150.. idziemy?

Gość

- Tak możemy ruszać - przytaknęła - A z tymi tygrysami to były tylko żarty, prawda? - zapytała.

Gość

- I co widzicie tu kogoś? - zapytał rozglądając się po plaży.

Blair

- Ja nikogo nie widzę. - usiadła obrażona na piasku. - I dalej nie idę, bo bolą mnie nogi. - skrzyżowała ręce na piersi.

Gość

- Więc wracajmy do pokojów - uśmiechnął się. - Kto jest za tym? - uniósł brwi.

Gość

- Ja jestem za - podniosła rękę - Już mnie nogi bolą.