Schody

Blair

Blair zobaczyła schody i od razu wbiegła po nich. - Im wyżej tym lepiej. - powtarzała do siebie ciągle naciskając wyślij.

Gość

- Blair zaczekaj - krzyknął za nią wbiegając po schodzach.

Gość

Dziewczyna usiadła na schodach i zapaliła papierosa. Wyciągnęła z torebki małego Jacka Danielsa i popijała go, mamrocząc coś pod nosem.

Gość

-Hej Mała. -chłopak wyszedł z sypialni i usiadł obok niej.
-Za dużo kopcisz. -mruknął ręką odganiając kłęby dymu.

Gość

-Pieprzę to. -mruknęła.
-Chcę do domu. -dodała i zrobiła łyk alkoholu krzywiąc się.
-Nie masz może coli? -spojrzała na niego.

Gość

-Zawsze noszę ze sobą. -przewrócił oczami.
-Nie narzekaj tyle. -pstryknął ją w ucho.
-Jest całkiem fajnie. -wzruszył ramionami.

Gość

-Co jest fajnego?
-Zamek w którym straszy? Kubki same spadają, w ogrodzie jest cmentarz, słychać jęki i Bóg wie co jeszcze. -mruknęła.
-Można tu zwariować. -okryła się szczelniej bluzą i wypuściła dym z ust.

Gość

-Ja tam nic nie słyszałem. -wzruszył ramionami i ziewnął.
-Całkiem dobrze mi sie spało. -pokiwał głową.
-Zresztą nie ma się czego bać. Stary, opuszczony zamek.

Gość

-Jeszcze się zdziwisz. -mruknęła i jak na komendę u podnóży schodów przeleciał szczur. Dziewczyna wstała i pisnęła.
-Przeklęte gryzoni. -fuknęła. -Nie spędzę tu ani jednej nocy więcej. -dodała złapała się ręką za czoło.

Gość

-Spokojnie. -Slim westchnął i położył jej rękę na ramieniu. -Uspokój się, oddychaj i nie pij więcej, bo zaczyna Ci szwankować umysł, a ponosi wyobraźnia. -pokręcił głową.

Gość

-Cholera ja nie zwariowałam! -fuknęła i odwróciła się na pięcie, po czym odeszła.

Gość

Slim pokręcił z niedowierzaniem głową, po czym usiadł na schodach i zamyślił się.

Melinda

Mel weszła do domu, i zamknęła za sobą wielkie drzwi.
- jak tam ? Spytała ze smętną miną Slima, i usiadła obok niego na schodach.

Gość

-Dziwnie. -pokiwał głową.
-A Ty jak się trzymasz? -spojrzał na nią. -Wszyscy wariują. -prychnął lekko pod nosem.