Gabinet Komisarza Deana Winchestera.

Melinda

-boi się chyba, to normalne! Oburzyła się Melinda. -jakie w ogóle mam pan podstawy by go oskarżać. ?

Blair

Blair była zdziwiona reakcją jej przyjaciółki. Podniosła głowę do góry.

Dean

-cóż..... sam fakt że widział jako ostatni ofiarę. I zawsze jest w miejscach nie odpowiednich, w dodatku o złym czasie.

Melinda

-jeżeli po takich dowodach pan dochodzi do rozwiązania sprawy, to współczuję policji takich komisarzy. Mel niczym odwrócone dziecko, spojrzała w bok.

Blair

- Niekiedy jest w dobrym miejscu. - wyrwało się Blair.
- Już nic nie mówię. - szybko dodała i uśmiechnęła się do siebie wspominając wydarzenia na wybrzeżu.

Dean

Dean się roześmiał. Po czym przybliżył się fotelem, do biurka, by być bliżej dziewczyny, i spojrzał jej w oczy. -powiedz mi, prosze co tobą kieruję że go tak bronisz?

Melinda

Melindzie natychmiastowo tętno przyspieszyło. Wpatrywała się dłuższą chwilę w oczy komisarza. Po czym zmieszana odwróciła wzrok. - po prostu staram się na to patrzeć obiektywnie.

Blair

Blair ze zdziwieniem obserwowała zachowanie Mel i Deana.

Dean

-Cóż... Dean wrócił do poprzedniej pozy. I spojrzał na Blair.
- a pani szanowna, może coś od siebie doda?

Blair

- Jakby ktoś mnie słuchał. - parsknęła Blair.
- Chciałam pomóc, ale nie chcesz mu pomóc, więc ja nie pomogę. - powiedziała Blair z uśmiechem na twarzy.

Dean

-Blair doigrasz się kiedyś. Cóż o nic więcej nie pytam.- i tak sądzę że niedługo go złapię, i nie wątpię że wtedy i na ciebie wpadnę Blair.

Blair

- Nie złapiesz Go. - powiedziała Blair.
- Już ja o to zadbam. - powiedziała szeptem do siebie.
- Jeśli ma pan DETEKTYW pytania do mojej przyjaciółki to się nie krępuj. Ja zaczekam przed gabinetem. Wstała i wyszła.

Dean

Dean z niedowierzaniem, wpatrywał się w wychodzącą Blair. Po czym skierował oczy na zmieszaną Melindę.
-współczuję przyjaciółki... a teraz na poważnie, nie ma Blair, powiesz mi prawdę.

Melinda

-powiedziałam prawdę... i nic więcej nie powiem. Mel wstała i poszła w stronę drzwi.
Komisarz złapał ją za ramię.

Dean

-posłuchaj, jeżeli mi nie pomozesz, skrzywdzisz tym swoją przyjaciółkę. Zdajesz sobie z tego sprawę. Dean puścił dziewczynę.