Ławka

Melinda

Mel wywróciła oczami, i z niechęcią wymalowaną na twarzy przysiadła się obok Blair.
-a okey... a jak sprawy z Nate? -..przyjechał po ciebie, jakie to romantyczne. Stwierdziła z ironią.

Blair

Na twarzy Blair wymalował się uśmiech na samo wspomnienie tego wieczoru, ale widząc, że Melinda pyta tylko aby jej dopiec odpowiedziała krótko.
- A dobrze. - powiedziała lekko wymuszając uśmiech.
- A jak tam po powrocie ? - miała na myśli Deana ale nie chciała zapytać wprost.

Melinda

-zajęłam się nauką... cieszę się że w końcu układasz sobie życie,..ach nie istotne że niedługo i tak gdzieś zobaczysz jego fotki z inną, i wpadniesz w kolejną depresję, tak jak było to z Carter... Mel się zaśmiała. Z całej siły chciała dopiec Blair.

Blair

- Przynajmniej nie będzie mi dane tego oglądać na żywo. - odwzajemniła się Blair zadowolona z siebie. Wiedziała, że to co powiedziała Melinda może się stać, ale za żadne skarby nie chciała przyjąć tego do wiadomości.
- A jak tam Twój kuzyn ? - zapytała Blair szczerząc zęby chcąc dopiec Mel.

Melinda

Mel ani nie drgnęła ale w środku czuła pożar. -nie dam się jej sprowokować, nie dam! Wołała w duchu. -aa Maxxie poznał dziś ładną dziewczynę, są na randce. Odparła dumnie.

Blair

Blair zaśmiała się w duchu. "Złapała haczyk." Blair była z siebie dumna.
- Żadnej. - zaśmiała się.- A jak tam nasz słodki komisarz Dean ? Hę ? - zapytała Blair wykrzywiając się w uśmiechu.

Melinda

Mel zamrugała oczami. -nie wiem, nie interesuję mnie to, och... tylko nie pisz mu że teraz siedzę na ławce Beverly Gardens Park, okey? Spytała ironicznie.

Blair

Blair spojrzała na przyjaciółkę wzrokiem "wtf". Nie miała pojęcia o co chodzi Melindzie.
- Dobra fakt, dostałam od niego sms'a jak byliśmy w Aspen gdzie jesteś to mu napisałam, że nie wiem. - Chciałam żebyś dobrze się bawiła. Ale niee... - Blair kipiała ze złości.
- Napisał Ci żebyś wracała, a Ty jak pies poleciałaś pierwszym samolotem. - wrzasnęła Blair.

Melinda

Mel aż otworzyła buzię z niedowierzania!
-że co? -jak... pies!!! Mel kipiała ze złości. -nigdy bym nie wróciła do L.A z powodu sms Deana! Ze złości nie mogła dobrać słów. -napisał do ciebie w Aspen? he? ..chciałaś żebym dobrze się bawiła, nie rozśmieszaj mnie!

Blair

- Tak chciałam ! - wrzasnęła jeszcze głośniej.
- Napisał do mnie w ten dzień co przyjechaliśmy. Ale Ty już spałaś.- przyznała się Bi.
- Więc się tak nie wściekaj, nie chciałam żeby na drugi dzień Dean sterczał pod naszymi drzwiami w Aspen. - krzyknęła.

Melinda

-Jezu! Nie mówię o tym cholernym sms w Aspen tylko, o tym który wysłałaś mu jak już wracałyśmy! Mel wykonała większy wdech by móc się uspokoić.
-... na prawdę Blair nie wiedziałaś że jesteś aż tak samolubna!

Blair

Blair spojrzała wzorkiem zdziwienia na Mel.
- Ale nic mu nie pisałam, że wracamy ? - zdziwiła się B.
- Napisałam tylko do Nate'a, żeby po mnie wyjechał na lotnisko. - powiedziała oburzona Bi.

Melinda

-jak możesz? Mel załamał się głos. Wstała i nawet nie patrząc na B. odeszła.

Blair

Blair nie rozumiała o co chodzi przyjaciółce.
- Aww... - zawarczała.

Blair

Blair uwielbiała ten park. Usiadła na ławce ny ogarnąć w głowie ostatnie wydarzenia i dotlenić mózg. Oparła się lekko o poręcz i przymknęła oczy.