Beverly Center

Gość

-Tato odetnie Ci pieniądze i nie będziesz mogła kupić sobie ubrań. -pokazał jej język i wyminął ją wesoło podskakując.

Gość

Naomi otworzyła buzię ze zdziwienia i patrzyła na chłopca. Po chwili otrząsnęła się i złapała roczkę walizki, ciągnąc ją za sobą.
-Ja już Ci pokażę tatusia. -mruknęła i ruszyła za nim.

Melinda

Melinda szła ulicą, oglądając wystawy sklepów.

Gość

Slim wyszedł z wytwórni i ruszył w stronę domu. Nagle zobaczył przed sobą Mel. Pomachał jej i podszedł, po czym cmoknął w policzek.
-Cześć laska. -uśmiechnął się. -Gdzie to idziesz?

Melinda

Mel uśmiechnęła się. - małe zakupy, na poprawę humoru.. Uniosła dwie torby z ubraniami.
- a ty co się włóczysz po centrum? Spytała z łobuzerskim uśmiechem.

Gość

-Wychodziłem z wytwórni. -wskazał kciukiem budynek za nim.
-Pochwal się, co kupiłaś? Jakaś seksowna, koronkowa bielizna? -uniósł brwi i zachichotał pod nosem.

Melinda

Mel wywróciła oczami. - jaka szkoda że wczoraj się nie spotkaliśmy, bo akurat wtedy kupowałam bieliznę. Mruknęła i się zaśmiała.
- dziś tylko sukienki. Odparła z uśmiechem.
- wytwórni? czyli coś dziś stworzyłeś?

Gość

-Na razie dogrywam bity. Poprawiam jeszcze teksty. To nie tak łatwo wejść do studia i nagrać kawałek. -dodał poważniejszym tonem.
-No to będziesz mi musiała pokazać tą bieliznę. -uśmiechnął się. -Chętnie zobaczę jaki masz gust do ciuszków.

Melinda

- szkoda, miałam nadzieję że już się czymś pochwalisz. Uśmiechnęła się.
-.. pozostaje uzbroić się cierpliwość w takim razie..
Mel się zaśmiała. - interesuję Cię jaki mam gust, proszę Cię.. ja już dobrze wiem o ci chodzi. Szturchnęła go w ramię.

Gość

-Interesuje mnie wiele rzeczy. -pokazał jej język.
-Niektóre bardziej, inne mniej. -westchnął i zmierzył ją wzrokiem.
-Jeszcze zdążę Ci się pochwalić swoimi sukcesami. -zaśmiał się lekko.

Melinda

- coś czuje, że wiem jakimi najbardziej. Powiedziała i zaśmiała się.
- mam taką nadzieję... że będę jedną z pierwszych którym się pochwalisz. Zastrzegła z delikatnym uśmiechem.

Gość

-No nie wiem, nie wiem. -potarł ręką brodę.
-Musiałabyś sobie zasłużyć na to. -dodał.
-A jak na razie nie wybijasz się z tłumu innych fanek. -wyszczerzył zęby w złośliwym uśmiechu.

Melinda

Mel pokręciła głową. - tylko powiedz mi gdzie są te twoje fanki. Rozejrzała się. - bo jakoś żadnych nie widzę. Zaśmiała się.

Gość

-Zdziwiłabyś się, gdybyś wiedziała ile ich mam. -uśmiechnął się cwanie. -Już dostaję miłośne listy. Co będzie potem. -złapał się za głowę i udał oburzonego. -Nawet nie chcę o tym myśleć.

Melinda

- biedaku co ty zrobisz? Spytała ze złośliwym uśmiechem.
- ale nie mierzmy tak daleko w przyszłość.. jeszcze nic nie wiadomo. Rozłożyła ręce.
- może nie będzie aż tak źle. Mruknęła śmiejąc się.