Ławki

Liam

- Nie wiem - odpowiedział szczerze. - Jeśli ona mi nie wierzy i nie ufa to raczej to nie ma sensu. - powiedział pustym głosem. - Po co być z kimś kto ci nie ufa?

Melinda

-nie ma sensu.. Powtórzyła.
Mel zamilkła na chwilę.
-w nocy nikogo nie zamordowano.. Powiedziała z spokojem w głosie.

Liam

- Może to już się skończyło. - zrobił pauzę. - Ile tak można... Oby policja szybko go złapała. - popatrzył w niebo. - Ciekawe czy dzisiaj też będzie burza. A co u Blair? - odwrócił głowę w stronę dziewczyny.

Melinda

-oby.. a u Blair, jak u Blair czyli dużo się dzieje.. jej chłopak też ją zdradził. Co z tymi ludźmi się dzieję? Zirytowała się.

Liam

- Wszyscy się tylko zdradzają. - wzruszył ramionami. - Do bani. Same dramaty. - pokręcił głową. - Nie mam pojęcia co się z ludźmi dzieje.

Melinda

-i jak tu wierzyć w prawdziwą miłość? Spytała z ironią i złością.
Oparła się zrezygnowana o ławkę. Spojrzała na niebo.
-znów chmury.. potem burza, super..

Liam

- Bo prawdziwa miłość nie istnieje. - odpowiedział. - Ponoć do końca tygodnia ma być burzowo. - rzucił.

Melinda

-może istnieje.. ale my nie trafiliśmy na tych właściwych...
-nigdy nie lubiłam burzy.. przeraża mnie, morderca wybrał sobie cudowną pogodę, nie ma..

Liam

- To bardziej przerażające. Takie morderstwa w taką pogodę. - odpowiedział. - Dziwię się, że znajdują się na tyle odważne, że tak sobie paradują po nocach same.

Melinda

-ja do nich nie należę.. wieczorem w domu zamykam się na wszystkie spusty. Zaśmiała się.
-spekulują iż.. on zabija według jakiegoś schematu.

Liam

- Wszyscy seryjni zabijają wg jakiegoś schematu. - odpowiedział. - Pewnie te dziewczyny coś łączy. Czytałem, że to ponoć ma jakieś powiązanie z Nejtem.

Melinda

-powiązanie.. z Nejtem, Boże czyli Blair jest w niebezpieczeństwie.. Przeraziła się.
-dobrze że ma ochronę.. z policji.

Liam

- Ponoć tak. -podrapał się po głowie. - Oby wszystko się szybko skończyło. - westchnął. - Chyba będę powoli lecieć. - podniósł się z ławki. - Trzymaj się Mel.

Melinda

-ty też się trzymaj. Uśmiechnęła się, po czym odprowadziła go wzrokiem.

Gość

połaziłyśmy troszkę po parku Princesska się załatwiła sprzątnęłam po niej i poszłyśmy do auta bo musiałam jechać do domciu zrobić obiad