Ławki

Savolla · Gość

- Cóż za niespodziewane spotkanie - szepnął dziewczynie do ucha.

Gość

Kath podskoczyła w miejscu.
- Śledzisz mnie? - zapytała szybko od niego odchodząc - Czego Ty chcesz? - spytała rozglądając się z lękiem dookoła.

Savolla · Gość

- Skarbie przecież bym Cię nie skrzywdził. - odpowiedział uśmiechając się - Chcę Ci po prostu pokazać komu najbardziej na Tobie zależy - powiedział - Zawsze wybierałaś sobie niewłaściwych mężczyzn - dodał zapalając papierosa.

Gość

- Nie Twoja sprawa z kim jestem - warknęła - Zostaw mnie wreszcie w spokoju - powiedziała i odwróciła się żeby odejść.

Savolla · Gość

- Nie tak szybko - powiedział łapiąc ją za rękę. - Musisz w końcu zrozumieć kto chce dla Ciebie dobrze - powiedział - Idziesz sama przez park i może stać Ci się krzywda, ale na szczęście ja tu jestem - uśmiechnął się.

Gość

- Puść, mnie to boli - powiedziała wyswabadzając się z jego uścisku. - Zostaw mnie - krzyknęła i pobiegła ścieżką w stronę wyjścia z lasu.

Savolla · Gość

Savolla rzucił papierosa na ścieżkę i powolnym krokiem opuścił park.

Prue

Prue usiadła na ławce, otarła ramiona dłońmi. Było jej trochę zimno, ale mimo iż był mrok i była sama, czuła się tu lepiej.

Gość

Adam wracał do domu przez park. Nagle zobaczył na ławce siedzącą dziewczynę. Zerknął na zegarek i popatrzył na nią.
-Wszystko w porządku? -zapytał zaniepokojony. -Dobrze się Pani czuje?

Prue

Prue podniosła głowę.I spojrzała na chłopaka.
- tak, tak. Mruknęła zmieszana. - tak po prostu sobie siedzę.. ale dobrze się czuje. Dodała z bladym uśmiechem.

Gość

-Źle Pani wygląda. -przyjrzał się jej. -To znaczy nie w tym sensie. -dodał zmieszany i uśmiechnął się lekko.
-Niebezpiecznie jest nocą w parku. -dodał po chwili. -W szczególności dla samotnych kobiet.

Prue

- wiem.. dziś nie wyglądam zbyt najlepiej. Machnęła ręką.
- zahartowałam się przez związek z psychopatą. Odparła po czym zaśmiała się krótko.
- jestem Prue. Podała mu rękę.

Gość

-Adam. -uścisnął jej dłoń i przysiadł obok niej.
-Związek z psychopatą? Ciekawy masz życiorys. -uśmiechnął się.
-Wyglądasz całkiem nieźle. -dodał od razu.

Prue

- jak dla mnie za ciekawy. Odparła patrząc w dal.
- dzięki. Uśmiechnęła się delikatnie. - wygląda na to że ja jestem lekkomyślna siedząc nocą w parku.. ale ty? chyba nie jesteś jakimś psychopatą bądź mordercą? Przyjrzała się mu.

Gość

Adam roześmiał się.
-A wyglądam na takiego? -popatrzył na nią rozbawiony.
-Mogłabyś pomyśleć, że taki uroczy facet jak ja jest mordercą? -rzucił lekko.
-Nie powinnaś sama przesiadywać nocą na ławce. -przytaknął. -Zresztą nie nudno Ci samej tutaj?