Gabinet Komisarza Deana Winchestera.

Blair

Blair oczy wyszły z orbit.
"Mam to na taśmie, mam to na taśmie." - uśmiechnęła się.
- Królowo.. - powiedziała sama do siebie.

Dean

Dean schował oczy w dłoniach. Czuł narastający niepokój, ból i złość w sercu. Za chwilę to wszystko miało eksplodować. Resztkami, cierpliwości zapytał.
-czyje to było dziecko?

Katie · Gość

Katie wytarła wierzchem dłoni łzy z policzków. Spojrzała na Deana błagalnie.
-tak bardzo mi przykro. Łkała. Po czym sama schowała twarz w dłoniach, i kolejny raz pozwoliła łzom skapywać po swojej twarzy.

Dean

-moje?! Dean oczekiwał odpowiedzi, ale cisza jaką usłyszał był dostateczną odpowiedzią. Wstał i spojrzał w okno. Ręką podpierał ścianę, spuścił twarz. I przymknął oczy, kolejny raz zawalił się jego świat, kolejny raz zawaliła go ta sama kobieta.

Blair

Blair musiała z wrażenia usiąść. Nie mogła uwierzyć, to wszystko nie mieściło jej się w głowie. Musi pokazać to Mel.

Katie · Gość

Katie wyjęła chusteczkę, którą wytarła łzy. Spojrzała na Deana, z nadal wilgotnymi oczami. -..po prostu chciałam abyś wiedział. Wstała czekając aż Dean coś powie. Nie słysząc ani słowa. Zwróciła się w kierunku drzwi.

Blair

Blair słysząc, że znienawidzona blondynka zbliża się do wyjścia pobiegła w stronę wyjścia cała uśmiechnięta.

Dean

Dean słyszał jak Katie wychodzi, ale nie umiał nawet na nią spojrzeć, to co czuł nie dawało się opisać. Było niczym ostrze przeszywające jego serce co kilka sekund wznawiając cios. Jak mógł kochać, kogoś takiego jak ona, kogoś kto tak krzywdził innych, innych których zapewniał że kocha. Przetarł oczy, i tępo spojrzał na widok za oknem.

Gość

Serena weszła do recepcji.
- Chciałam zgłosić zagubienie dokumentów. - blado się uśmiechnęła.
- Do Winchestera, prosto i na lewo.
- Dziękuję. - z uśmiechem poszła we wskazanym kierunku i zapukała do drzwi.

Dean

Dean nadal czuł się wręcz tragicznie. Ale musiał wrócić do naszego świata.
-proszę. Powiedział bez wyczucia.

Gość

Serena nieśmiało weszła.
- Dzień dobry, powiedziano mi, że mogę tutaj zgłosić zaginięcie dokumentów. - odparła spuszczając wstydliwie wzrok.

Dean

-zazwyczaj się tym nie zajmuję, ale kogoś muszę zastąpić. Niech pani usiądzie. Odpowiedział bez entuzjazmu Dean.

Gość

Serena usiadła.
Spojrzała na polcjanta, był bez życia.
- Nazywam się Serena van der Woodsen.
- Zgubiłam dowód, prawo jazdy razem z portfelem.
- Zauważyłam, że go nie mam w Peach Pit.
Chciała ułatwić sprawę Serena i zakończyć to jak najszybciej.

Dean

Dean zaczął spisywać protokół.
-podejrzewa pani kogoś o kradzież? ktoś panią zagadywał w tym clubie?

Gość

- Nie, nie. - zaprzeczyła.
- Myślę, że zwyczajnie zgubiłam portfel.