Gabinet Komisarza Deana Winchestera.

Dean

-może być 9:30 ? Spytał spoglądając na nią ukradkiem.

Gość

- Jasne.
- Może przejdźmy na 'Ty'. - powiedziała wyciągając do Deana rękę.
- Serena, jak już wiesz.

Dean

-Dean. Podał dziewczynie rękę, spoglądając jej głęboko w oczy. Po czym posłał jej szelmowski uśmiech.

Gość

- To widzimy się w TK o 9.30. - powiedziała zalotnie.
- Chodź nie jestem tam mile widziana. - wzruszyła ramionami.

Dean

-ty tam? -niby dlaczego? Zapytał zaciekawiony.

Gość

- Mam na pieńku z właścicielką. - usmiechnęła się złośliwie.
- Ale to mało ważne. Biegnę się szykować. - posłała chłopakowi zalotne spojrzenie i znikła za drzwiami.

Dean

Dean uśmiechnął się łobuzersko, odpisując na sms. Wstał i z nadal trwającym uśmiechem opuścił posterunek.

Nate · Gość

Nejt wszedł na posterunek i zapytał policjantkę o Blair Waldorf. Kobieta powiedziała mu, że została przywieziona z przyjaciółką przez Deana W.
-Chciałbym z nim porozmawiać. -rzucił.
-Proszę poczekać. -odparła sennym tonem kobieta.

Dean

Dean zmierzał do swojego gabinetu.
-komisarzu Winchester, ten pan do komisarza. Zawołała go policjantka.
-tak? Dean doszedł do mężczyzny.

Nate · Gość

-Dobry Wieczór. Nazywam się Nate Archibald. Dowiedziałem się, że zatrzymał Pan moją dziewczynę Blair Waldorf i jej przyjaciółkę. -powiedział sennym głosem. -Chciałbym się dowiedzieć, co zrobiły i zapytać, czy jest szansa, aby je wypuścić. -dokończył.

Dean

-Blair.. i Mel.. przykro mi, powiem tak.. nie będą miały jutro wielkich problemów ale, dziś mogą mieć. Naćpały się.. sądzę że ktoś za tym stał, bo to niewiarygodne by Melinda się naćpała.. tak czy inaczej, weszły do fontanny i zakłócały porządek.
-jedna noc.. w celi dobrze im zrobi.. Nic nie mogę dla pana nic zrobić niestety, co jedynie może pan przyjechać po Blair za jakieś... Spojrzał na zegarek. -4 godziny.

Dean

-Do widzenia.. Odpowiedział Dean. Po czym zwrócił się do policjantki.
-uważajcie na te dwie.. to ma być dla nich bardziej nauczka niż kara.. jesteś u siebie w razie czego.
-dobrze panie komisarzu. Odpowiedziała kobieta. Dean poszedł do swojego gabinetu.

Dean

-hej.. Dean widząc minę Mel, szybko wycofał się z miłym powitaniem.
-siadajcie.. to tylko kilka pytań. Zaczął niepewnie.

Blair

Blair usiadła, nie miała zamiaru odzywać się nadprogramowo i czekała na pytania.

//pw//

Dean

-no więc.. słucham, jak to się stało, że się naćpałyście? Luzacko oparł się o fotel.