Plaża

Gość

- Brzmi nieźle. - uśmiechnęła się wstając. - Więc prowadź. - pokiwała głową. - A jak nie wiesz gdzie co jest, to na pewno wspólnymi siłami coś znajdziemy.

Gość

- Nie wiem co gdzie jest - uśmiechnął się. - Ale chyba razem się odnajdziemy. - powiedział i wstał.

Gość

- Chodź w tą stronę. - zaśmiała się i pociągnęła go za rękę. - A jak spotkamy kanibali, to mnie ochronisz prawda ? - zaśmiała się.

Gość

- Postaram się - pokiwał głową - Chyba, że mnie złapią, zwiążą i będę na ruszcie piec - zaśmiał się. - Wtedy chyba nie dam rady - uśmiechnął się.

Gość

- Najważniejsze, że wesoła - odpowiedział wchodząc z nią na plażę. - Ale jestem świetnym przewodnikiem - uśmiechnął się.

Gość

- Nalepszym jakiego miałam. - zaśmiała się wchodząc na plażę. - Muszę iść się ubrać, bo jak wiatr zawieje, to każdy może mnie podziwiać. - roześmiała się.

Gość

- W takim razie zdecydowanie musisz się ubrać - uśmiechnął się. - Wszysy nie mogę Cię podziwiać - powiedział.

Gość

- A czemu wszyscy nie mogą ? - uniosła brwi idąc w stronę hotelu. - Może spotkam mojego brata. - zamyśliła się.

Gość

- Powinnaś go poszukać, pewnie się ucieszy na Twój widok - uśmiechnął się. - Ja lecę coś zjeść. Jakby co to wiesz gdzie mnie szukać - puścił jej oczko.

Gość

- Wątpię, że się ucieszy. - mruknęła bardziej do siebie. - Do zobaczenia. - pomachała mu i weszła do hotelu.

Gość

Gi weszła na plażę i z uśmeichem rozłożyła swój ręczik, po czym ściągnęła sukienkę.
-Matko jaka jestem blada. -rzuciła załamana.
-Nie mam w ogóle czasu zadbać o swoją opaleniznę. -rzuciła.

Gość

-Ciekawe co Cię tak zajmuje. -zaśmiała się pod nosem i przeczesała ręką włosy.
-Nie mogłabym żyć bez słońca. -wymruczała.

Gość

-Życie kochana. -pokiwała głową.
-Muszę dbać o siebie jak potrafię najlepiej. Trzeba się umieć ustawić. -dodała i położyła się.

Gość

-Nie wątpię, że Ty umiesz. -zachichotała i zaczęła się opalać.

Gość

O wrócił na plażę i zaczął rozglądać się za dobrym miejscem na wieczorne ognsko.