Gabinet Komisarza Deana Winchestera.

Dean

-kogo o to podejrzewasz? Spytał spokojnym acz czujnym głosem.

Gość

- Nie wiem, nie wiem. - mówił rozpaczliwym tonem.
- Dużo osób mnie nienawidzi i Ty coś o tym wiesz. - dodał.

Dean

Dean kiwnął głową. -nadal zajmujesz się dilerką ? masz jakieś wtyki

Gość

- Już w tym nie siedzę, ojciec zagroził, że mnie wydziedziczy. - powiedział.
- Więc z tym skończyłem. Ale największe towary przechodziły przez The Key. - dodał.

Dean

-trudno się było domyślić. Zaszydził Dean. -już od dawna mieliśmy ten club na oku,ale zawsze brakowało nam, jednego elementu, ciebie...
-Carter sprawa ma się tak, że poddałeś się, ale i tak nie mam pojęcia gdzie jest Blair, wysil się, kto konkretnie mógł ją porwać?

Gość

Nagle telefon Cartera zadzwonił. Carter spojrzał na wyświetlacz telefonu, nie znał tego numeru. Czym prędzej odebrał połączenie.
- Carter ? - zapytał głos w słuchawce.
- Taak... - odpowiedział niepewnym tonem.
- Gdzie zgubiłeś Blair ? - mężczyzna kpił z niego. - Chcesz ją odzyskać ? - zapytał.
- Ty skur... - wyrwało się Carterowi.
- Oj spokojnie, nie zapominaj, że mamy lepsze karty. Blair znajduje się na Florydzie. - drwił głos.
- Słuchaj mnie teraz uważnie, bo drugi raz nie będę powtarzał. Nie będzie żadnego okupu. Dalej będziesz doglądał wymiany w The Key i oddasz dokumenty dotyczące klientów oraz dostawców, a w zamian my zwrócimy Ci tą histeryczkę.
- Kiedy i gdzie ? - zapytał.
- Na wybrzeżu, na opuszczonej plaży. Zaraz ! - odpowiedział mężczyzna.
- Czy wszystko z nią w porządku ?! - krzyknął Carter, lecz rozmówca się odłączył.

Dean

co jest? kto to był Carter?

Gość

- Jakiś znajomy głos. - pomyślał.
- Chcą bym przekazał im dokumenty i wrócił do... Dawnych zajęć. Inaczej zrobią jej krzywdę. - mówił cicho.
- Muszę jechać po te dokumenty.

Dean

-ej James Bond poczekaj, myślisz że cię ta po prostu wypuszczę? hmm za głupka mnie masz, jedziemy razem kolego!

Gość

- To rusz się szybciej. - warknął Carter.

Dean

Dean wstał, razem z Carterem ruszyli ku drzwiom.
Gdy wtem w drzwiach pojawiła się.... melinda.

Gość

Carter spojrzał zdziwiony na dziewczynę i komisarza.

Melinda

Melinda była trochę zszokowana, widząc Cartera w gabinecie Deana.
-Dean czy wiesz coś o Blair?! Gdy tylko wspominała jej imię, łzy szkliły jej oczy.

Dean

-na razie nic, mel posłuchaj, gdy tylko będziemy wiedzieć coś istotnego pierwsza się o tym dowiesz a teraz przepraszam cię.

Gość

Carter zauważył, że policjant wdaje się w rozmowę z Mel. Nie miał czasu do stracenia. Powoli, małymi kroczkami wycofał się do otwartych drzwi. Gdy minął recepcję zaczął biec ile sił w nogach. Odpalił samochód i ruszył do swojego apartamentu.